piątek, 3 lutego 2012

Świątynia Zwycięstwa gen Jana Henryka Dąbrowskiego

Pierwsze Muzeum gen. Dąbrowskiego
Warszawa ul. Kanonia 8, gdzie od 1818 do 1824 mieściły się zbiory pamiątek przekazane w Testamencie Towarzystwu Przyjaciół Nauk w Warszawie.
Następnie przeniesione w 1824 do Pałacu Staszica w Warszawie
znajduje się przy ulicy Nowy Świat 72 do większej sali, gdyż zbiór był ogromny.
Generałowa Dąbrowska przybywszy do Warszawy zezwoliła na wydanie zapisanych Towarzystwu darów. Ze strony Towarzystwa delegowano: Walentego Skorochoda, Majewskiego i Niemcewicza. Ze strony rodziny Dąbrowskich nad prawidłowością prac czuwali wyznaczeni jeszcze przez generała: Ludwik Szczaniecki i ppłk. Karol Wierzbołowicz. Na posiedzeniu TPN 6 grudnia 1818 r. sekretarz odczytał spis rzeczy odebranych z Winnogóry.
Drugie Muzeum gen Dąbrowskiego
Warszawa ul. Nowy Świat 72, od 1824 do 1831.
Dar przekazany przez gen. Dąbrowskiego Towarzystwu Przyjaciół Nauk był tak duży, że podjęto starania o budowę nowego gmachu, mającego pomieścić cenne zbiory. Jego
otwarcie i udostępnienie zbiorów dla publiczności nastąpiło 24 stycznia 1824 roku. Z Kanoniej przeniesiono zbiory, mieściły się w dwóch lub trzech głównych salonach pierwszego piętra pałacu Staszica, zwanych salonami Dąbrowskiego.
Po Powstaniu listopadowym car Mikołaj I podjął decyzję o konfiskacie wszystkich zbiorów kulturalno-oświatowych. Już w lutym gen. Iwan Fiodorowicz Paskiewicz otrzymał rozkaz opieczętowania i zamknięcia wszystkich gabinetów naukowych oraz zbiorów Uniwersytetu i TPN natychmiast po zdobyciu Warszawy. Gen. Iwan Fiodorowicz Paskiewicz szczególnie bezwzględnie potraktowano zbiory gen. Dąbrowskiego.
Zostały skradzione przez rosjan i wywiezione do Rosji

„ŚWIĄTYNIA ZWYCIĘSTWA”
KOLEKCJA BRONI I HISTORYCZNYCH PAMIĄTEK
GEN. JANA HENRYKA DĄBROWSKIEGO

Przełom XVIII i XIX w. uznać należy za lata niezwykle doniosłe w historii polskiego kolekcjonerstwa. U podstaw działalności kolekcjonerskiej legły wówczas pobudki patriotyczne, a zabytki odegrały znaczącą rolę w kształtowaniu świadomości, zagrożonego w swym bycie, narodu. Gromadzono pamiątki związane z duchowym i materialnym dziedzictwem narodowej przeszłości, wśród których kolekcje broni i pamiątek militarnych, związanych z wybitnymi postaciami i ważnymi wydarzeniami historycznymi, odegrały niepoślednią rolę. Otwarta wtedy, w przypałacowym parku puławskim, Świątynia Sybilli – oryginalny, romantyczny pomysł Izabeli z Flemingów Czartoryskiej – zgromadziła zbiory, które odtąd szerzyć miały kult polskiej chwalebnej przeszłości, a jednocześnie budzić nastroje wyzwoleńcze w ciemiężonym przez zaborców narodzie1. Wydarzenie to zwiastowało koniec dotychczasowego magnackiego typu kolekcjonerstwa. Puławy rychło stały się „Mekką” polskich patriotów, powołano także do życia wspaniałe narodowe fundacje: Józefa Maksymiliana Ossolińskiego w 1817 r., a później Tytusa Działyńskiego w Kórniku, Zamoyskich i Krasińskich w Warszawie2. Niezwykle sugestywna idea puławskiego muzeum-sanktuarium nie mogła nie oddziaływać także na innego wielkiego kolekcjonera tamtych czasów – generała Jana Henryka Dąbrowskiego. Zręby kolekcji Dąbrowskiego powstawać zaczęły dość wcześnie, jeszcze w czasie jego służby wojskowej w Dreźnie3. Duży wpływ na działalność przyszłego generała wywarły dwie osoby: kapitan Wallnuss – jego dowódca z czasów służby w szwadronie szwoleżerów i rotmistrz Blücher – oficer gwardii, znawca taktyki i strategii wojskowej. Kpt Wallnuss, wytrawny kolekcjoner i miłośnik sztuki wpłynął na zainteresowania młodego Dąbrowskiego literaturą i sztuką. Dąbrowski zaczął gromadzić obrazy związane z batalistyką, portrety słynnych wodzów, starą broń, grafikę, tworzyć zbiór map i planów wojskowych4. Blücher zaś rozwinął w nim zamiłowanie do systematycznej pracy nad sobą, udostępnił swoją bogatą bibliotekę, pomógł twotworzyć własny księgozbiór zawierający dzieła klasyków wojskowości. Ukierunkował też proces samokształcenia Dąbrowskiego, w ramach którego młody oficer przyswoił sobie wiele dziedzin wiedzy wojskowej i pogłębił wiadomości o czynach wielkich wodzów przeszłości: Ksenofonta, Cezara, Gustawa Adolfa, Czarnieckiego, Jana III Sobieskiego, Turenniusza, Maillebois, Piotra Wielkiego5. W tym czasie dom Dąbrowskich – Jana Henryka i jego żony Gustawy Małgorzaty Henryki von Rackel, stał się w Dreźnie znanym i modnym salonem towarzyskim. Urządzono go ze smakiem dzięki wskazówkom i spuściźnie po zmarłym na puchlinę wodną w 1784 r. Wallnussie, który swą bogatą kolekcję antyków, obrazów i broni zapisał Janowi Henrykowi6. Dom Dąbrowskich odwiedzali chętnie także oficerowie przybywający z Polski na studia do Drezna. Michał Sokolnicki, wówczas kapitan, zastępca komendanta Korpusu Inżynierów w Wilnie, przebywając w Saksonii na kursach uzupełniających z hydrografii, po odwiedzinach u Dąbrowskich tak opisał swoje wrażenia: ... już wówczas jeden z najuczeńszych i najwybitniejszych oficerów w armii saskiej. Bogata biblioteka wojskowa, wybitny zbiór map topograficznych, kolekcja portretów wojskowych, wreszcie sama postać przyciągały doń wszystkich ludzi nauki7. Jak wielkie i cenne były już wówczas zbiory Dąbrowskiego niech świadczy fakt, że gdy przenosił się w 1792 r. na służbę w wojsku polskim, jego zbiór map i planów niewiele ustępował kolekcji króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, licząc ok. 2 000 sztuk, a kiedy zaciągnął pożyczkę na podróż do Polski w wysokości 6 000 talarów, to jej zabezpieczenie stanowiły m.in. zbiory8. Niezwykłe to osiągnięcie, zważywszy na niemal zupełny brak tradycji kolekcjonerskich w rodzinie Dąbrowskiego. Z zasobów rodzinnych Jan Henryk odziedziczył po ojcu tylko złoty zegarek z łańcuszkiem, laskę z kunsztowną złotą rączką, srebrną szpadę i inkrustowane pistolety9. Okres pobytu w kraju i służba w wojsku Rzeczypospolitej przypadły na czas niesprzyjający kolekcjonerskim poczynaniom. Wojna z Rosją w 1792 r., powstanie kościuszkowskie, wciąż niepewna sytuacja Dąbrowskiego i brak szerszych kontaktów towarzyskich uniemożliwiały wręcz realizację jego wielkiej pasji. Po przybyciu do Polski udało mu się jedynie, w przerwach między kolejnymi kampaniami, urządzić swój nowy dom mieszczący się w pobliżu Zamku. Mieszkanie było pięknie zaaranżowane, pod koniec 1793 r. z Drezna przywieziono część ruchomości, w tym meble i cenne zbiory grafiki, map oraz bibliotekę. Blisko rok wcześniej kolekcja, po wywiezieniu z Drezna, przechowywana była w Gnieźnie, ponieważ tam mieścił się sztab brygady Madalińskiego, do której Dąbrowski otrzymał przydział. Czas wojennej zawieruchy to dla wielu okazja do zdobycia łupów wojennych i rzadkich trofeów. Jan Henryk Dąbrowski nie cenił sobie jeszcze tego sposobu pozyskiwania wartościowych przedmiotów do swojej kolekcji. W czasie kampanii wielkopolskiej, po zdobyciu Bydgoszczy 2 października 1794 r., odmówił przyjęcia darów, które przygotował dla niego magistrat. Zabrał z ratusza jedynie portret króla Fryderyka Wilhelma i parę map do swojego zbioru10. Z okresem tym wiążą się także nagrody od naczelnika Kościuszki, które dużo później, już jako pamiątki, znalazły miejsce w zbiorach generała. Były to: złota tabakiera, którą dostał Dąbrowski 2 sierpnia 1794 r. za akcję na Wilanów w czasie oblężenia Warszawy11, obrączka nr 1 z napisem Ojczyzna Obrońcy Swemu, wręczona za obronę Powązek12, oraz szczególnie cenna, honorowa szabla turecka ze złoconą rękojeścią, zwana potem „złotą szablą”, przekazana Dąbrowskiemu za zajęcie Bydgoszczy13. Upadek powstania kościuszkowskiego i ostateczny rozbiór Polski przez zaborców przypieczętowały losy wojska polskiego i jego dowódców. Dąbrowski, jeden z najbardziej znanych i cenionych już wówczas obok Kościuszki generałów insurekcyjnych, za namową m.in. J. Wybickiego wyjechał w 1796 r. do Paryża, aby tam zabiegać o utworzenie Legionów Polskich mających walczyć u boku Francji. Cenne zbiory sprowadzone z takim trudem zaledwie 3 lata wcześniej z Drezna pozostały w Warszawie bez opieki i właściwego zabezpieczenia. Być może obawa o utratę pozostawionych w kraju zbiorów zaowocowała myślą gromadzenia na obczyźnie pamiątek narodowej przeszłości i walk o niepodległość, aby po tryumfalnym powrocie na czele wojsk polskich złożyć je w specjalnie przeznaczonej na ten cel „Świątyni Zwycięstwa”14. Trudno dziś jednoznacznie rozstrzygnąć, wobec braku wiarygodnych przekazów, czy „Świątynia Zwycięstwa” była oryginalnym pomysłem Dąbrowskiego, czy też docierały do niego informacje o powstającej w Puławach Świątyni Sybilli15. Kampanie włoskie stwarzały dobrą okazję do pozyskiwania cennych pamiątek przeznaczonych do przyszłej „Świątyni Zwycięstwa”. Italia obfitująca w dzieła sztuki stała się, na blisko 10 lat, terenem kolekcjonerskich poszukiwań Dąbrowskiego. 7 czerwca 1798 r. wydostał z Loreto przechowywaną w tamtejszym kościele chorągiew turecką zdobytą pod Parkanami w 1683 r. przez Jana III Sobieskiego16. Po usilnych staraniach udało mu się też uzyskać od konsulatu rzymskiego szablę Jana III spod Wiednia, z wtopioną kulką rtęci i złocistą rękojeścią. Dąbrowski kazał dorobić do niej pochwę i przyjął uroczyście dar 20 czerwca na Kapitolu, o czym rozpisywała się prasa włoska. Papież Pius VI zużytkował drogocenne kamienie zdobiące pierwotnie głowicę i pochwę na kontrybucję toledańską17. W latach 1802-1803, odsunięty od bezpośredniego dowództwa po kolejnej reorganizacji legii, podjął Dąbrowski szeroko zakrojoną akcję pozyskiwania zbiorów. Oficerowie jadący na urlopy brali od Dąbrowskiego listy polecające. Za ich pośrednictwem Wybicki czy Biernacki z Wrocławia przesyłali zamawiane przez Dąbrowskiego książki. Zakupów dokonywali zarówno oficerowie z bliskiego otoczenia generała, jak i ci, którzy chcieli mu się przypodobać. I tak np. kpt. Eckerling donosił z Reggio, a potem z Genui (w marcu i kwietniu 1803 r.), że nie znalazł w księgarniach interesujących Dąbrowskiego książek. Jan Dembowski nabył w Lecce egzemplarz łaciński komentarzy Cezara z kopersztychami i atlasem Afryki, Hiszpanii i Galii, mapę Potrzeba Chocimska Jana Sobieskiego oraz śliczną edycję z portretami Strady in 8°. Od Serafina Maffei z Mediolanu generał otrzymał w darze 28 sierpnia 1803 r. dzieło Sur la supériorité de l’arme de main sur l’arme de jet. Zlecenia przekazywał też Dąbrowski paryskiej księgarni „Treutler i Würtz” oraz mediolańskiej „Giegliero”. W sprawie zbiorów prowadził ożywioną korespondencję z ks. Maurycym Lichtenstein, ks. Józefem Poniatowskim i dr Bergonzoni z Warszawy. Ks. Józef 9 I 1803 r. donosił Dąbrowskiemu z Warszawy, że nic nie wie o tym, jakoby król Stanisław August Poniatowski miał spalić swoją cenną kolekcję map wojskowych. Dr Bergonzoni proponował, aby cenne zbiory kartograficzne złożył Dąbrowski u niego na przechowanie, gdyż dysponuje odpowiednim lokalem. Książę Maurycy Lichtenstein nawiązał korespondencję z generałem, pragnąc odkupić od niego atlas kampanii neapolitańskiej 1745-1746 r., który oglądał w bibliotece Dąbrowskiego18. J. H. Dąbrowski, uwolniony od obowiązków wojskowych, nim został Generalnym Inspektorem Kawalerii prowadził ożywione życie towarzyskie. Z kraju przybywała młodzież w celu nawiązania kontaktu z osławionym już wówczas generałem. Zdarzało się, że przy okazji tych wizyt zbiory Dąbrowskiego wzbogacały się o cenne pamiątki. Na polecenie eks-podstolego koronnego Stanisława Sołtyka, dwóch młodych Tarnowskich z Dzikowa przywiozło znaki sławnej zawsze kawalerii narodowej. Generał dziękując z Vigevano (17 VII 1802 r.) pisał, że zabiega, by zgromadzić zbiór pamiątek narodowych, wśród których ma chorągiew zdobytą na Turkach przez Jana III pod Wiedniem, chorągwie zdobyte w boju przez legionistów19, kolekcję pałaszów głośnych wodzów polskich, portrety tychże, m.in. Zamoyskiego, Czarnieckiego, Jana III. Umiem to wszystko cenić, co było w Ojczyźnie godnym i z Jej chwałą – pisał na zakończenie listu, prosząc jednocześnie o przesyłanie podobnych darów.20 Przybywali też wysłani przez gen. Wielhorskiego z Paryża młodzi ludzie z prośbą, by generał ofiarował dla Liceum Krzemienieckiego jakieś pamiątki i książki związane z legionami. Do prośby listownie przyłączał się Tadeusz Czacki, wielki miłośnik narodowych pamiątek, którego Dąbrowski w Ojczyźnie i teraz czcił, pisząc ...W dziejach zgonu Ojczyzny imię Twoje Szanowny Generale zapisane ręką wdzięczności również w przybytku sławy... Polak już cudzoziemcem na własnej ziemi, przedłużał byt nadziei i nazwisko Ojczyzny w tych Legionach, w których Ty przewodniczyłeś21. Sława Dąbrowskiego zataczała coraz większe kręgi, a jego działalność na polu kolekcjonerskim bardzo wysoko oceniali nie tylko rodacy, ale też cudzoziemcy, dość licznie odwiedzający jego dom. Joachim Gottlieb Saume z Saksonii podkreślał, że ...między dzisiejszymi generałami jest Dąbrowski jeden, co najwięcej wiadomości posiadają. Znajdują się u niego dzieła i mapy, których by na próżno w wielu innych miejscach szukać22. Cenne dary napływały też z innych źródeł. W 1803 r. baron Cetto z księstwa Schlezwig-Holstein ofiarował do kolekcji portretów wielkich generałów portret księcia Brunszwiku, pędzla swojego syna. Było to podziękowanie za kontrakt na dostawę koni dla kawalerii, jaki podpisał z nim Dąbrowski 25 IV 1803 r. już jako Generalny Inspektor Kawalerii Włoskiej. Sukcesy kolekcjonerskie na ziemi włoskiej i wciąż powiększający się zbiór przechowywany w jednym z mediolańskich pałaców nie przyćmiły troski Dąbrowskiego o los kolekcji pozostawionej w Warszawie. Duże znaczenie miał dla generała wyjazd na urlop do Warszawy zaufanego adiutanta Maurycego Haukego w 1804 roku. Jednym z jego zadań była kontrola pozostawionych w 1796 r. zbiorów. Hauke stwierdził, że rzeczy osobiste i suknie są w bardzo złym stanie, ale cenne zbiory i biblioteka ocalały. Zakonserwował je, zinwentaryzował i przekazał pod opiekę dr Bergonzoniemu, który jeszcze w 1803 r. polecał swoje usługi Dąbrowskiemu. Generała pasjonowała także działalność oświatowowychowawcza i naukowa. Tuż po wkroczeniu Polaków do Rzymu, po 3 maja 1798 r., za namową generała grono młodych oficerów zaczęło uczęszczać do teatrów, muzeów, na koncerty i zebrania klubów, gdzie prowadzono ożywione dysputy. Dąbrowski należał też do pierwszych 36 członków Włoskiej Akademii Wojskowej. Jego zasługą było zainicjowanie druku statutu, wygłaszanych referatów oraz większych rozpraw w specjalistycznym czasopiśmie wojskowym „Portafogli Militare”, co przyczyniło się do podniesienia poziomu wykształcenia i wyszkolenia oficerów polskich i włoskich23. Dąbrowski udostępnił swoją bibliotekę oficerom pragnącym podnieść kwalifikacje i rozwijać zainteresowania teoretyczno-naukowe24. Zalecał też utworzenie biblioteki wojskowej i zbioru kartograficznego przy każdym pułku. Wypowiadał się stanowczo za likwidacją paradnego stroju trębaczy i orkiestr wojskowych, a zaoszczędzone pieniądze proponował przeznaczyć na akcje kulturalno-oświatowe. W 1806 r., opuszczając Italię, zmuszony był Dąbrowski pozostawić swoje zbiory w Mediolanie, podobnie jak 10 lat wcześniej w Warszawie. Wracając do kraju, nie przypuszczał nawet jak rychło zrealizują się jego plany dotyczące „Świątyni Zwycięstwa”. Dekretem z Tylży (19 VI 1807 r.) Napoleon przyznał 27 marszałkom i generałom francuskim oraz 3 generałom polskim donacje w dobrach narodowych Księstwa Warszawskiego. Dąbrowski na mocy tego dekretu otrzymał dnia 30 VI 1807 r. większą część dawnego klucza soleckiego biskupów poznańskich w powiecie średzkim departamentu poznańskiego. Głównym ośrodkiem donacji była Winnogóra, z piętrowym pałacem, otoczonym ogrodem w stylu francuskim. Mając do dyspozycji obszerny pałac, zaczął generał realizować, w przerwach między kolejnymi kampaniami (1807, 1809, 1812-1813), ideę, która „siedzibę wodza legionów” zamieniła w „Świątynię Zwycięstwa”. Jedną z najobszerniejszych sal pałacu przeznaczył na zbrojownię i kazał ozdobić tak, że ...ten pokój miał na dużych, wysokich marmurowych kolumnach piękne popiersia Czarnieckiego, Sobieskiego i cesarza Napoleona. Ściany tego pokoju były całe zamalowane gustownymi freskami, które wyobrażały pomniki poległych legionistów we Włoszech. Z dala było widać Apeniny i niebo włoskie, a cały pokój wyglądał jak cmentarzysko ubarwione girlandami i wieńcami laurowemi, wiszącemi na pomnikach, które sterczały otoczone płaczącemi wierzbami. Te różnych kształtów pomniki miały na sobie wypisane daty bitew i dzień zgonu z nazwiskiem poległego (...). Jeden z nich był w rodzaju piramid egipskich, wsparty na zebranych kulach armatnich. Ten właśnie we Włoszech chował szczątki odważnego i dzielnego Liberackiego, co padł tak chlubnie w obronie Werony. Niedaleko tego, wśród wysokich topoli stał pomnik ulubionego od wojska Elie Tremo; (...). I tak w koło całego pokoju był długi szereg pomników tych walecznych synów Ojczyzny, którzy mieli nadzieję, że prowadzeni przez ukochanego wodza, wrócą oswobodzić własną Ojczyznę. Wokół ścian ponad sufitem były malowane girlandy z plecionych liści laurowych, ponad niemi na całym suficie godła narodowe i trofea wojskowe, tarcze, pałasze, piki, kule armatnie otaczały artystycznie wielką środkową tarczę, na której były Orzeł i Pogoń25. Do tak przygotowanego pałacu Dąbrowski zaczął sprowadzać swoje zbiory z Warszawy i Mediolanu. Zwożono sztychy, dzieła sztuki, broń i pamiątki. Jesienią 1815 r. zwieziono bibliotekę i pamiątki legionowe z Mediolanu. Za wiedzą Prezesa Rządzącej Rady Królestwa Polskiego przywiózł je Karol Pflugbeil, ppłk i komendant 3 kompanii weteranów w Kaliszu, dawny przyjaciel Dąbrowskiego. Wśród pamiątek przywiezionych z Mediolanu zaszczytne miejsce przypadło chorągwiom legionowym, pod którymi żołnierze spełniali chlubną misję niepodległościową26. Tu też znalazło się 6 zdobytych pod Frydlandem (14 VI 1807 r.) armat z wyrytymi na nich napisami informacyjnymi o miejscu i dacie zdobycia27. Z boku sali umieszczony był bogaty czaprak ze śladami kul spod Novi i Bosco, ofiarowany Dąbrowskiemu przez Administrację Generalną Lombardii w 1797 roku. Zwracał uwagę obraz olejny wielkości naturalnej, na którym Dąbrowski stał obok popiersia Napoleona, wskazując prawą ręką napis wykuty na piedestale „Przez Niego do Niej”28. W obszernym biurku generała miały schowek jego osobiste pamiątki. Były tu: luneta polowa, którą używał we wszystkich kampaniach od 1799 r.29, nadane ordery30, zegarek otrzymany w prezencie od Napoleona oraz szczególnie cenna brylantowa agrafa zakupiona z ofiar obywateli po bitwie pod Frydlandem31. Całość dopełniał zbiór map wojskowych i bogate archiwum legionowe. W dekoracji malarskiej wnętrz winnogórskiego pałacu, jak i w programie powstającej przez lata kolekcji wyodrębnić można trzy warstwy ideowe32. Pierwszą stanowił kult wielkich wodzów, jakiemu hołdował Dąbrowski. Obrazowały go popiersia Stefana Czarnieckiego, króla Jana III Sobieskiego i Napoleona Bonaparte. Wybór wizerunków tych właśnie wodzów podkreślał ich związek z biografią gen. Dąbrowskiego. Znana powszechnie była cześć, jaką Dąbrowski otaczał nazwisko Czarnieckiego. Jeszcze w okresie drezdeńskim żywo interesował się biografią hetmana. Czarniecki uznawany był ówcześnie za wzór bohatera narodowego. Dąbrowski, podobnie jak wielki hetman, zdolny był poświęcić własne sprawy dla dobra ogółu, nad interes prywatny przedkładał dobro Rzeczypospolitej, stąd też często współcześni porównywali go do hetmana. Z porównaniem takim spotykamy się w relacjach ze ślubu generała z Barbarą Chłapowską, jak i w przemówieniu Staszica na posiedzeniu Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Warszawie w 1809 r., w czasie którego Dąbrowski ofiarował do zbiorów Towarzystwa manuskrypt swojej Historii Legionów. Staszic powiedział wówczas ...ten to sam duch [Czarnieckiego] po ostatnim zupełnem już upadku naszym wstąpił w dzielnego Dąbrowskiego. Ukazał mu choć zaćmione lecz niezbędne nadzieje na uzbrojenie się...33. Wcześniej, w styczniu 1807 r., podczas przeglądu pospolitego ruszenia pod Łowiczem wręczono Dąbrowskiemu buławę Czarnieckiego, ofiarowaną na tą uroczystość przez Wincentego Krasińskiego oraz szablę Jana III Sobieskiego przywiezioną z Włoch34. Ofiarowując te cenne pamiątki Dąbrowskiemu, prefekt bydgoski i rotmistrz województwa inowrocławskiego Sokołowski mówił ... Piastując buławę Czarnieckiego i oręż Sobieskiego tobie szczególnie należące bo w ich ślady wstąpiłeś godnie, kieruj sercami współbraci gotowemi iść wszędzie, na Twoje wezwanie!35. Do Dąbrowskiego, jako twórcy Legionów i wodza odradzającej się armii, skierowane też były słowa przysięgi wygłoszonej tego dnia: Ja tu przytomny, przed obliczem Boga zastępów, przed Bóstwem powstającej Ojczyzny mojej, przysięgam na tę buławę, którą niegdyś bohaterska dłoń Czarnieckiego dźwigała, na ten miecz walecznego Sobieskiego, pod którym padł polski nieprzyjaciel, iż do zgonu rozkazom Wielkiego Napoleona o swobodę i całość Ojczyzny aż do przelania ostatniej kropli krwi mojej walczyć będę36. Z biografią Dąbrowskiego nazwisko Czarnieckiego wiązane też było poprzez słowa Pieśni Legionów i słowa wiersza poświęconego hetmanowi w Śpiewach Historycznych J. U. Niemcewicza. O tym jak wielkim szacunkiem darzył Dąbrowski postać hetmana i jak trwałe było to przywiązanie, niech świadczą słowa, jakie sam wygłosił do młodych oficerów nowo formowanej armii Królestwa Polskiego w 1815 r., wręczając każdemu z nich w księgarni Zawadzkiego w Warszawie Żywot Czarnieckiego: Chłopcy, musicie czytać! I kampanie Fryderyka, marszałka de Saxe, Guilberta i tylu innych, ale nade wszystko Czarnieckiego. Czarniecki i Trzydziestoletnia Wojna nie odstępowały mnie nigdy w bojach. Wielkimi wodzami byli zarówno Zamoyski, Chodkiewicz, ale podług mnie hetmanem i takim, jakiego byliśmy najbardziej potrzebowali był Czarniecki37. Legenda Sobieskiego towarzyszyła Dąbrowskiemu już w okresie legionowym, podczas walk we Włoszech. Wystarczy w tym miejscu przypomnieć zabiegi generała o uzyskanie z Loreto pamiątek po królu i wydarzenia na polu pod Łowiczem w roku 1807, by uzmysłowić sobie, że dla Dąbrowskiego król Jan III był symbolem i uosobieniem nieprzemijającej świetności oręża polskiego. Zabiegi Dąbrowskiego o uzyskanie pamiątek z Loreto miały prawdopodobnie, oprócz osobistych sentymentów, również wymiar propagandowy. Chodziło zapewne o przypomnienie, zarówno Europie, jak i samym legionistom, dawnej chwały oręża polskiego, któremu to Austria, śmiertelny wróg Legionów i jeden z zaborców, zawdzięczała niegdyś ocalenie. Do wyjaśnienia pozostaje jeszcze kwestia, czy umieszczenie w pałacu winnogórskim biustu Napoleona na honorowym miejscu było wyrazem wdzięczności za donację, czy też uznaniem go za genialnego wodza, który pomoże przywrócić utraconą niepodległość. Odpowiedź odnaleźć możemy na wspomnianym wcześniej portrecie, który znajdował się w opisywanej sali, a raczej w napisie na piedestale biustu Cesarza „Przez Niego do Niej”, na który wskazuje palcem Dąbrowski. Jeszcze wymowniejszy jest fakt, że to z jego dywizji wyszedł pomysł uhonorowania Napoleona pomnikiem w Warszawie38. Obecność popiersia Cesarza w pałacu Dąbrowskiego wydaje się zrozumiała. Nie dziwi też fakt zdublowania tego wizerunku poprzez umieszczenie go na portrecie generała. Polacy przez wiele lat wiązali z Napoleonem wszystkie swoje nadzieje i mimo licznych zawodów, jakie spotykały legionistów i żołnierzy Księstwa Warszawskiego, mit Napoleona funkcjonował niesłychanie mocno. Dąbrowski ze znakomitą intuicją przewidział potęgę tego mitu i sam przyczynił się do jej ugruntowania. Pozostał Cesarzowi Francuzów wierny do końca, nie tylko jako żołnierz, ale także, zapewne, jako czynny członek wolnomularskiej loży Braci Polaków Zjednoczonych, której ideologia oparta była na niezachwianej wierze w niezwyciężoną wielkość Napoleona39. Drugą warstwę ideową pałacu winnogórskiego stanowiła legenda Legionów utrwalona w postaci pomników poległych we Włoszech legionistów, namalowanych na jego ścianach. Liberadzki, Tremo, Rymkiewicz byli uosobieniem cnót wojskowych i obywatelskich. Zginęli na różnych polach bitew okresu napoleońskiego. Generał świadomie nawiązywał do tradycji Legionów i zapewne celowo, spośród licznych poległych żołnierzy, na bohaterów swojego panteonu wybrał tych, z którymi los swój związał najmocniej40. Stojąc na czele Legionów Dąbrowski czuł się potrzebny, wierzył w swoją rolę i misję, był kochanym i podziwianym przez żołnierzy wodzem, opromienionym sławą. Nie bez znaczenia był też fakt, że to właśnie w nim jako wodzu Legionów, a nie Kościuszce i ks. Józefie Poniatowskim, naród upatrywał zbawiciela ojczyzny. Dopełnieniem ekspozycji w pałacu był ogromny zbiór pamiątek okresu legionowego, trofeów wojennych i cennych archiwaliów41. W programie dekoracji pałacu w Winnogórze zasadnicze znaczenie miała trzecia warstwa ideowa – symboliczna, sumująca koncepcje Dąbrowskiego. Wielka, środkowa tarcza z herbem Rzeczypospolitej otoczona panopliami symbolizowała całość Ojczyzny i jej przedrozbiorową potęgę. Celowi temu służyły też pamiątki zgromadzone przez generała: stara broń, cenny zbiór ładownic z XVII i XVIII w., a nade wszystko broń i pamiątki po królach i hetmanach. W kolekcji Dąbrowskiego znajdowały się m.in., wspomniane wcześniej, pamiątki po Sobieskim i Czarnieckim, a także szabla hetmana Tarnowskiego z napisem na głowni Gdy Zygmunt August na tronie panował, Hetman Tarnowski tą szablą wojował, trumienka ze szczątkami króla Stanisława Leszczyńskiego42 oraz siodło z rzędem po hetmanie Karolu Chodkiewiczu podarowane przez szlachcica w jednej ze wsi polskich, podczas przekraczania Dniepru w 1812 roku. Najważniejsza bowiem w programie kolekcji Dąbrowskiego była idea wolnej, niepodległej ojczyzny. Niepodległość – według generała – możliwa była do osiągnięcia tylko zbrojnym wysiłkiem Polaków. Ich duchowymi przywódcami stać się mieli bohaterscy wodzowie zapisani chlubnie w dawnych dziejach ojczyzny, jak też ci współcześni, którzy na polach Zieleniec, Maciejowic, Racławic i w kampaniach napoleońskich walczyli o wolną Polskę. Ile razy z wolna i z namaszczeniem wchodziliśmy do tego pokoju zawsze mieliśmy to uczucie, że w nim zamieszkują dusze wszystkich tych męczenników i bohaterów – wspominała córka generała43. Bohaterowie, których uczcił Generał Dąbrowski byli wcieleniem pewnych wartości społecznych, męstwa i poświęcenia dla Ojczyzny, a doskonałość ich polegała na reprezentowaniu ideałów i nadziei zbiorowości44. Wprowadzenie zaś do wnętrza mieszkalnego wizerunku grobowców było uzasadnione ideą „Świątyni Zwycięstwa”. Dzięki tak spójnemu programowi udało się Dąbrowskiemu zrealizować ideę narodowego panteonu. Do tego sanktuarium wstęp mieli wybrańcy, w pewnym sensie elita, dobrana jednak nie według kryteriów rodowych, lecz pod kątem użyteczności dla sprawy narodowej45. W Winnogórze bywali: kapitan Michał Mycielski, Ludwik Szczaniecki i Karol Wierzbołowicz – dawni adiutanci Dąbrowskiego. Tu także przybywali, jak do „Mekki”, dawni legioniści. Z tymi właśnie ludźmi wiązał generał określone plany polityczne, a program kolekcji i wystrój wnętrz był swego rodzaju ideowym i plastycznym komentarzem do poglądów i zamierzeń Dąbrowskiego46. Winnogóra otwarta była także dla szeroko pojętych elit, patriotycznie nastawionego ziemiaństwa i arystokracji. Dąbrowski rozumiał, że im więcej osób wpływowych zapozna się z jego ideą, tym łatwiej będzie można w przyszłości skonsolidować naród do walki o wolność. Poprzez koneksje rodzinne drugiej żony, Barbary z Chłapowskich i odnowione kontakty z ks. Antonim Radziwiłłem, który został namiestnikiem W. Ks. Poznańskiego, w Winnogórze bywała głównie arystokracja i ziemiaństwo wielkopolskie: Sułkowscy, Mielżyńscy, Kwileccy, Żółtowscy, Chłapowscy, Kurnatowscy, Morawscy. Wydaje się, że wizyty te miały wpływ na, dość powszechny wśród ziemian wielkopolskich, zwyczaj posiadania w reprezentacyjnym salonie pałacu choćby niewielkiego zbioru historycznej broni i pamiątek ojczystej przeszłości. Analogia z Winnogórą jest aż nazbyt czytelna47. Wraz ze śmiercią gen. Dąbrowskiego w 1818 r. zamknięty został okres istnienia „Świątyni Zwycięstwa” w Winnogórze. Pragnąc zabezpieczyć przyszłość zebranych pamiątek, w testamencie z 6 czerwca 1818 r. uczynił Dąbrowski następujący zapis Moją broń i zbroję, wszystkie moje rękopisy, dotyczące przedmiotów wojskowych, historycznych, politycznych, pięknych nauk, wszystkie plany, rysunki, mapy, kopersztychy, portrety, rozmaite do tego sięgające się instrumenty, całą moją bibliotekę, wszystką broń i rynsztunki jakiegobądź nazwania, wszystkie armaty, wszystkie starożytne ubiory, mój złoty emaliowany pałasz, który od Naczelnika Kościuszki w r. 1794 otrzymałem, mój żelazny pałasz, którym zwykle nosił i wogóle wszystkie podobne rzeczy, w którymkolwiek bądź kraju znajdować się mające, o ile są moją własnością zapisuję Świetnemu Towarzystwu Warszawskiemu, które się tam wyłącznie pod nazwą Towarzystwa Królewskiego Przyjaciół Nauk znajduje. Przyłączam jeden do tego warunek, ażeby każdemu Polakowi wolno było te rzeczy w miejscu zachowania oglądać i respective czytać, nie mogą jednak być rozdzielone ani alienowane, lecz mają pozostać jako własność rzeczonego Towarzystwa i zaklinam moich sukcesorów, aby wszystkie te rzeczy sumiennie temu Towarzystwu oddawali48. Tuż przed śmiercią zastrzegł jednak, żeby pochować go w generalskim mundurze legionowym, a do trumny włożyć trzy szable: używaną w 1794 r., w okresie Legionów i w czasie bitwy nad Berezyną, oraz trzy kule, które zraniły go pod Bosco, Tczewem i nad Berezyną49. Nie spełniono życzenia generała co do broni, gdyż przedstawiciele Towarzystwa sądzili, że nie powinno się rodaków pozbawić tak cennych pamiątek narodowych50. Wkrótce po uroczystościach pogrzebowych zabrano się do realizacji zapisu. Generałowa Dąbrowska przybywszy do Warszawy zezwoliła na wydanie zapisanych Towarzystwu darów. Ze strony Towarzystwa delegowano: Walentego Skorochoda, Majewskiego i Niemcewicza. Ze strony rodziny Dąbrowskich nad prawidłowością prac czuwali wyznaczeni jeszcze przez generała: Ludwik Szczaniecki i ppłk. Karol Wierzbołowicz. Na posiedzeniu TPN 6 grudnia 1818 r. sekretarz odczytał spis rzeczy odebranych z Winnogóry. Okazało się przy tym, że zabrakło w nim wielu przedmiotów, których za życia generał Dąbrowski sam używał, a które byłyby cenną pamiątką dla potomności. Prezes Staszic uprosił więc kolegów mających zażyłą przyjaźń z wdową i egzekutorami testamentu, ...aby skłonić ich do przekazania Towarzystwu jednego z orderów noszonych przez Dąbrowskiego, albo pierścienia, albo pałasza, albo ostrogi, albo ładownicy, albo bandoletu, albo portupei, albo siodła, lub przy niem strzemiona, to jest czegość takiego, jeżeli nie wszystkiego, co było używane przez jenerała, albo nareszcie książki, którą mając przy sobie ocalonym został od szwanku kuli karabinowej51. Tymi sprawami miał się zająć Niemcewicz. Podjęto starania o pozyskanie do zbiorów książki Schillera, którą Dąbrowski podarował jeszcze we Włoszech swojemu przyjacielowi Johannowi Christianowi Reinhartowi52. W lipcu 1820 r. nadeszła pozytywna odpowiedź od samego prof. Reinharta, a także oczekiwana książka. Towarzystwo w dowód wdzięczności obiecało przekazać Reinhartowi dwunastotomowe wydanie wszystkich dzieł Schillera, drukowane w Lipsku i oprawione w półskórek53. W 1819 r. na posiedzeniu styczniowym Towarzystwa Przyjaciół Nauk sekretarz Czarnecki zawiadomił zebranych, że książki, plany, mapy, atlasy i inne pamiątki są już opisane i wniósł, by wręczyć wdowie pokwitowanie ich odbioru. Niemcewicz nadmienił przy okazji, że generałowa przekaże do zbiorów Towarzystwa niektóre z pamiątek pozostawionych w Winnogórze54. Ostatecznie w pałacu pozostały dwie małe armatki-wiwatówki, luneta polowa, ordery i inne drobiazgi osobiste generała. Dar przekazany przez Dąbrowskiego Towarzystwu Przyjaciół Nauk był tak duży, że podjęto starania o budowę nowego gmachu, mającego pomieścić cenne zbiory. Jego otwarcie i udostępnienie zbiorów dla publiczności nastąpiło 24 stycznia 1824 roku. Zbiory mieściły się w dwóch lub trzech głównych salonach pierwszego piętra pałacu Staszica, zwanych salonami Dąbrowskiego. Zbrojownia w dużej, pięknej sali o sześciu oknach, ozdobionej czterema kolumnami. Zgromadzono w niej przeszło pięćset sztuk pamiątkowej i historycznej broni, polskiej i obcej, zdobiącej ściany lub ustawionej na podłodze. Obok pełnych zbroi były tu półzbroje, pancerze, hełmy, kolczugi, broń biała i palna różnych typów i z różnego okresu55. W środku sali na piedestale przybranym orężem ułożonym w panoplia stał biust generała Dąbrowskiego. Wkoło popiersia ułożono 5 armat brązowych56. Na armatach wyryte były napisy upamiętniające miejsce zdobycia oraz zawołania do Boga: „Oratio Dei”, „Fortitudo Dei”, „Laudatio Dei”, „Remuneratio Dei”. Jedna z armat miała napis „Opuszczone po wojnie 1794 r. zakopane przez włościan z Węglan w Sandomierskim, po oswobodzeniu kraju w 1809 r. dobyte”. „Dziedzic miejsca Stanisław Małachowski, marszałek Sejmu konstytucyjnego, późniejszy prezes Senatu wkrótce przed zgonem Dąbrowskiemu ofiarował”57. Naokoło armat zawieszono wiele chorągwi. Wisiała tu chorągiew turecka przywieziona z Loreto, obok niej trzy legionowe i chorągiew z czasów Księstwa Warszawskiego haftowana ręką Barbary Dąbrowskiej58. Wśród licznych pamiątek po generale eksponowano też książkę Wojna trzydziestoletnia Schillera, którą z takim trudem udało się sprowadzić do zbiorów. Obok znajdował się portret Dąbrowskiego i pod nim za szkłem wieniec laurowy z napisem „Dar dla Woyska Narodowego powracającego do Stolicy ofiarowany ... w Warszawie 19 grudnia 1809 r.” Ciekawość budziła sztaba zgięta rękoma króla Augusta II i trumienka ze szczątkami króla Stanisława Leszczyńskiego. Przy drzwiach wejściowych do „Zbrojowni” ustawiono manekiny w zbrojach, z tarczami, hełmami i halabardami59. Owi „rycerze” strzec mieli, w sposób symboliczny, zgromadzonych pamiątek. Obok zbrojowni znajdował się salon biblioteki i manuskryptów, gdzie pomieszczono księgozbiór, cenne mapy i archiwum generała60. Klęska powstania listopadowego położyła kres działalności Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Warszawie. Cesarz Mikołaj I tuż po jego detronizacji przez Sejm Królestwa Polskiego w styczniu 1831 r., podjął decyzję o konfiskacie wszystkich zbiorów kulturalno-oświatowych. Już w lutym gen. Iwan Dybicz otrzymał rozkaz opieczętowania i zamknięcia wszystkich gabinetów naukowych oraz zbiorów Uniwersytetu i TPN natychmiast po zdobyciu Warszawy61. Szczególnie bezwzględnie potraktowano zbiory Towarzystwa. Cesarz uznał, że główni członkowie Towarzystwa byli prowodyrami w nieszczęsnym przewrocie, w związku z czym wszystkie należące do niego przedmioty, jako nie stanowiące ani własności prywatnej, ani też społecznej Królestwa Polskiego, stały się prawem wojny mieniem rosyjskim, ponieważ wojsko rosyjskie zdobyło Warszawę siłą broni62. Już latem 1832 r. do pomieszczeń Towarzystwa weszła komisja pod przewodnictwem starszego kustosza Imperatorskiej Biblioteki Publicznej, radcy stanu Aleksandra Iwanowicza Krasowskiego63. Na początek Krasowski sporządził pobieżny opis sali Dąbrowskiego. Wynikało z niego, że w tym czasie w sali znajdowały się: popiersie generała z gipsu, stojące na wysokim drewnianym postumencie i otoczone trofeami starej i nowej broni – hełmami, szyszakami i pancerzami, a także pięcioma niedużymi armatkami z miedzi (...) na ścianach gabinetu zbrojowni były porozwieszane kolczaki, zbroje, hełmy, strzelby, szable, szpady i inna broń, razem z którą znajdował się jeden sztandar i trzy chorągwie zagraniczne64. Jednak już 30 października 1832 r. na polecenie feldmarszałka Paskiewicza dwaj porucznicy artylerii, Nikitin i Chlebowski, sporządzili dokładny opis i narysowali plany wszystkich ścian zbrojowni, ze znajdującą się tam bronią. Każdy z 514 eksponatów otrzymał numer, któremu miał odpowiadać numer na planie65. Po zatwierdzeniu spisów i planów przez Paskiewicza miało rozpocząć się pakowanie zbiorów do specjalnie przygotowanych skrzyń. Już 15 listopada Krasowski oświadczył, że kolekcja Dąbrowskiego wraz z wyposażeniem gabinetu numizmatycznego, obrazami olejnymi, grafikami, matrycami do medali i innymi obiektami ze zbiorów TPN wyruszyły z Warszawy. W połowie stycznia 1833 r. skrzynie dotarły do Petersburga, ale otwarte zostały dopiero na przełomie kwietnia i maja 1834 roku66. Nie wszystkie pamiątki z kolekcji generała konfiskatorzy odnaleźli od razu. Część zbiorów ukryto jeszcze podczas powstania. Niestety, mieszkający w pałacu TPN kustosz Bielawski doniósł Krasowskiemu o tajnej komórce pod amfiteatrem, w której mogły być ukryte cenne zbiory. Przy udziale Bielawskiego oraz w obecności pomocnika bibliotekarza Warszawskiej Biblioteki Publicznej Pawła Zaorskiego, adiunkta Kazimierza Sumińskiego i kustosza Zamku Królewskiego Leonarda Gimbuta, pomieszczenie zostało otwarte. Znaleziono tam między innymi sztandar turecki przywieziony przez Dąbrowskiego z Loreto, zbiór map geograficznych i wojskowych w futerałach i wiązkach oraz 41 pustych futerałów, w których pierwotnie przechowywano archiwum legionowe gen. Dąbrowskiego67. W 1834 r. zbrojownia Dąbrowskiego trafiła do prywatnej kolekcji broni cara Mikołaja I w Carskim Siole, a stamtąd w latach 1885-1887, wraz z innymi militariami carskosielskiego Arsenału, do zbiorów Ermitażu. Inne pamiątki trafiły do różnych instytucji w Petersburgu68. W carskosiolskim arsenale zbrojownia gen. Dąbrowskiego tworzyła w większości tzw. polską komnatę. W Ermitażu takiej komnaty już nie było. Rosjanie przez następne lata starali się zatrzeć ślady pochodzenia cennych militariów. Dopiero w 1917 r. można było podjąć prace nad rekonstrukcją polskich zbiorów w muzeach i innych instytucjach rosyjskich69. Powołana w tym celu Komisja Likwidacyjna wykonała ogromną pracę. Na mocy traktatu ryskiego po zwycięstwie Polaków nad bolszewikami 1920 roku powstała Komisja Specjalna powołana do prac rewindykacyjnych. W jej wyniku część ze zidentyfikowanych pamiątek przywieziono do kraju. Trafiły one pod koniec lat 20. do zbiorów Muzeum Wojska, gdzie wzbogaciły nowotworzoną ekspozycję70. Cenne archiwum legionowe umieszczono w zbiorach Archiwum Akt Dawnych, a skromną część księgozbioru w Bibliotece Uniwersyteckiej, Bibliotece Narodowej i Centralnej Bibliotece Wojskowej. Ostatnia wojna okrutnie obeszła się z dużą częścią odzyskanych przez Polskę zbiorów. Szczególnie ucierpiało Archiwum. Zbiory złożone na czasowe przechowywanie w gmachu Biblioteki Ordynacji Krasińskich niemal doszczętnie spłonęły podczas powstania warszawskiego*. Los łaskawiej obszedł się z pamiątkami przechowywanymi w Muzeum Wojska. Do dzisiaj cieszą oko zwiedzających i wywołują zadumę nad tragicznymi dziejami polskich zbiorów.

Przypisy 1 Z. Żygulski jun., Dzieje zbiorów puławskich. „Rozprawy i sprawozdania Muzeum Narodowego w Krakowie” 1962, t. 7. 2 Szerzej o tych kolekcjach pisali: J. Kaźmerczak, Tytusa Działyńskiego zbiór pamiątek narodowych w Kórniku. „Acta Universitatis Nicolai Copernici. Nauki Humanistyczno-Społeczne. Zabytkoznastwo i Konserwatorstwo” 1980 (Toruń), t. 9, z. 112, s. 45-75; J. Pych, Zbrojownia Ordynacji Krasińskich. „Muzealnictw Wojskowe” 1995, t. 6, s. 209-232; K. Ajewski, Militaria w zbiorach Muzeum Ordynacji Zamojskiej w Warszawie. „Kwartalnik Historii Kultury Materialnej” 1994, nr 2, s. 183-218. 3 Idąc w ślady ojca Jana Michała, młody Dąbrowski wstąpił do armii saskiej w wieku 14 lat i za sprawą koligacji rodzinnych szybko awansował w hierarchii wojskowej. Ze względu na służbowe znajomości ojca przyznano Janowi Henrykowi zaraz stopień chorążego, w 1777 r. otrzymał stopień porucznika, a w 1780 r. dostał przydział do najbardziej elitarnej formacji – gwardii – dzięki protekcji rodziny żony, Gustawy Małgorzaty Henryki von Rackel. J. Pachoński Generał Jan Henryk Dąbrowski 1755-1818. Warszawa 1981, s. 26, 28, 29, 33. 4 J. Pachoński, ibid., s. 33. 5 ibid., s. 38. 6 ibid., s. 33. 7 ibid., s. 42-43. 8 ibid., s. 45; Sesja naukowa ku czci J. H. Dąbrowskiego. Poznań 1969, s. 77; A. Skałkowski, J. H. Dąbrowski. cz. I Na schyłku dni Rzeczypospolitej 1755-1795. Kraków 1904, s. 33, 47, 190. 9 J. Pachoński, Generał..., op. cit., s. 30. 10 ibid., s. 106. 11 ibid., s. 77; S. Schnür-Pepłowski, Wódz Legionów. Opowiadanie dziejowe z lat 1790-1818. Lwów 1909, s. 57. 12 J. Pachoński, Generał..., op. cit., s. 81; A. Skałkowski, J. H. Dąbrowski..., op. cit., s. 94; S. Schnür-Pepłowski, Wódz..., op. cit., s. 57; J. Willaume, J. H. Dąbrowski [w:] Wielkopolanie XIX w. Poznań 1969, s. 50. 13 J. Pachoński, Generał..., op. cit., s. 112. 14 ibid., s. 228. 15 Niewiele pamiątek okresu legionowego dotarło do Puław. Gen. Dąbrowski, owładnięty ideą własnego panteonu, niechętnie widział swoje pamiątki w innych zbiorach. Aby powetować sobie ten niedostatek i godnie uhonorować waleczne „legie”, im właśnie Czartoryska poświęciła najbardziej okazałą tarczą honorową w podziemiach „Sybilli”. 16 Do podjęcia takich kroków skłoniły Dąbrowskiego wypadki polityczne, jakie miały miejsce we Włoszech (znoszenie klasztorów, konfiskaty majątków kościelnych). W takiej sytuacji mogła zachodzić obawa o losy cennej pamiątki. Generał Saint-Cyr – dowódca armii francuskiej w Rzeczypospolitej Rzymskiej – wyraził zgodę na przejęcie chorągwi przez Dąbrowskiego. Zgodę taką uzyskał też Dąbrowski od Konsulatu Rzymskiego. Na jego polecenie kpt. Kozakiewicz stojący z oddziałem w Fano zabrał chorągiew z Loreto i przywiózł ją do Rzymu dnia 7 czerwca 1798 r. Z. Żygulski jun., Chorągwie tureckie w Polsce na tle ogólnej problematyki przedmiotu. Kraków 1968, s. 58-59 [420-421] (nadbitka z III tomu Studiów do dziejów Wawelu). Dąbrowski mylnie uważał ją za chorągiew daną Kara Mustafie przez Mahometa IV na wyprawę wiedeńską; faktycznie tę ostatnią przekazał Sobieski do bazyliki św. Piotra. J. Pachoński, Generał..., op. cit., s. 228; J. Pachoński, Dwie najsłynniejsze chorągwie zdobyte na Turkach przez Jana III w 1683 r. „Kuryer Liter. Nauk.” IKC 1933, nr 189 z 10 VII; Z. Żygulski jun., Chorągwie tureckie w Polsce..., op. cit., Studia do Dziejów Wawelu, III, 1968, s. 363 n. 17 W 1799 r. Dąbrowski wysłał Wybickiego do Paryża z misją przekazania szabli Jana III Kościuszce. Wybicki za pośrednictwem gen. Kniaziewicza przekazał ją 17 XII 1799 roku. Kościuszko u schyłku życia podarował szablę synowi Anny z Zamoyskich Aleksandrowej Sapieżyny. J. Pachoński, Generał..., op. cit., s. 257, 286-287, przyp. 2; A. Skałkowski, Z korespondencji Kościuszki urzędowej i prywatnej. Wyd. A. Skałkowski. Kórnik 1929, s. 74 n. 18 Atlas zawierał 75 miedziorytów formatu 55 x 40 cm wykonanych przez Giulia de la Haye. 19 14 V 1799 r. legioniści zdobyli chorągiew powstańców toskańskich, Dąbrowskiemu chodziło zapewne o to trofeum. 20 J. Pachoński, Generał..., op. cit., s. 349. 21 ibid. 22 ibid., s. 350. 23 Szerzej o roli Dąbrowskiego w wydawaniu „Portafógli Militare” pisze J. Pachoński, Generał..., op. cit., s. 344. 24 Z księgozbioru Dąbrowskiego korzystał m.in. Aleksander Rożniecki, dowódca jazdy polskiej, podczas prac reorganizacyjnych. Reformując jazdę zasięgał informacji u Dąbrowskiego na temat zmian, jakie nastąpiły w kawalerii niemieckiej w latach 1790-1803 w zakresie rekrutacji, uzbrojenia i taktyki. W tym też celu wypożyczył z biblioteki generała Traktat o musztrach marszałka de Saxe. Ok. 1803 r. za namową Dąbrowskiego zaczął gromadzić Rożniecki własną bibliotekę wojskową. 25 B. z Dąbrowskich Mańkowska, Pamiętniki. Poznań 1880, s. 91. Dopełnieniem dekoracji z pałacu były obrazy św. Kunegunda w Wieliczce, św. Kazimierz gromiący Turków oraz portrety rodzinne pędzla Jana Gładysza, umieszczone w kościele obok pałacu. J. Pachoński, Generał..., op. cit., s. 453. 26 Legia Włoska dostała chorągwie od rządu francuskiego po reorganizacji. 17 lutego 1801 r. w Mediolanie o godz. 800 każdemu batalionowi wręczono własną chorągiew. Chorągwie wykonane były w pracowni „Joseph” w cenie 400 franków za sztukę. Do Włoch wiózł je z Paryża Jan Dembowski z pismem od gen. Berthiera z 5 grudnia 1800 r. stwierdzającym, że znaki te nie mogą być powierzone waleczniejszym. J. Pachoński, ibid., s. 309, 311. 27 Armaty te wydobyli z rzeki wypoczywający po bitwie żołnierze i przekazali je gen. Dąbrowskiemu. Ten kazał wyryć na nich stosowne napisy. Armaty brały udział w uroczystym wkroczeniu do Poznania 27 sierpnia 1807 r., kiedy to wieziono je na lawetach jako trofea zdobyte na Moskalach i Prusakach. J. Pachoński, ibid., s. 446, 451. 28 J. Pachoński, ibid., s. 463. Autorowi nie jest znany portret Dąbrowskiego wspomniany przez Pachońskiego. W zbiorach polskich zachowały się dwa podobne portrety – na jednym namalowanym przez Gładysza ok. 1810 r. Dąbrowski ręką wskazuje na rękopis Historia Legionów Polskich, obok rękopisu ustawione jest na stole popiersie Aleksandra Wielkiego. Obraz ten znajduje się obecnie w zbiorach Zamku Królewskiego w Warszawie. Drugi obraz ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu namalowany przez Jana Kantego Maszkowskiego około 1850 r. jest kopią obrazu Gładysza. Różni się jednak od niego popiersiem umieszczonym na stole. Na portrecie namalowanym przez Maszkowskiego Dąbrowski wskazuje ręką na napis wyryty na cokole popiersia Napoleona „CUI PATRIAM DECUS ESSE MEUM”. Niewykluczone, że pierwotnie na obrazie Gładysza umieszczone było popiersie Napoleona przemalowane około 1816 roku. W nowej sytuacji politycznej popiersie Aleksandra Wielkiego mogło być desygnatem cara Aleksandra noszącego tytuł króla polskiego. Polacy w pierwszych latach tworzenia Królestwa Polskiego wiązali pewne nadzieje z carem Aleksandrem. Umieszczenie więc popiersia Aleksandra Wielkiego na portrecie mogło być wyrazem tych nadziei. Ostateczne rozwiązanie tej kwestii mogą przynieść specjalistyczne badania konserwatorskie, które umożliwią potwierdzenie lub zakwestionowanie zaprezentowanej hipotezy. 29 Lunetę tę ofiarowali Dąbrowskiemu w Genui żołnierze 106 francuskiej półbrygady liniowej należącej do jego dywizji. 30 Między 4 a 15 sierpnia 1804 r. kapituła Legii Honorowej przysłała Dąbrowskiemu insygnia „wielkiego orła” (komandoria), które miał mu wręczyć marszałek Jourdan; w maju 1806 r. dostał komandorię Orderu Korony Żelaznej; 19 listopada 1809 r. w Miechowie generał bożogrobców ks. Nowiński ozdobił go Krzyżem Jerozolimskim; 9 grudnia 1815 r. otrzymał Order Orła Białego, Order św. Włodzimierza i Order św. Anny. J. Pachoński, Generał..., op. cit., s. 364, 381, 482, 634; Najważniejsze polskie odznaczenie wojskowe – Virtuti Militari II klasy przyznano mu 26 XII 1807 r. 31 Agrafa ta była przeznaczona dla tego, kto się wyróżni w bitwie odwagą i zostanie w niej ranny. Rząd Narodowy obdarzył nią Dąbrowskiego w dniu jego ślubu z drugą żoną Barbarą z Chłapowskich. Ceremonię wręczenia daru obszernie komentowała prasa poznańska. 5 listopada 1807 r. Po ukończeniu ślubnego obrządku, jenerał brygady Kosiński, dopełniając patryotycznego przeznaczenia daru jakim był fermoar (agrafa), dawniej od komisyi rządowej na ręce jenerała dywizyi Dąbrowskiego przesłany, ze zwykłą sobie wymową tak do zaślubionej pary przemówił: „Przyjmij Pani, ten dar rządu, do którego waleczność twego oblubieńca daje ci prawo, ofiara to gorliwości obywatelskiej, wolą rządu złożona w ręku dowódcy legionu IIIgo, od niego przeznaczoną była dla tej, która pierwsza przez ślubne związki uszczęśliwi rannego w pamiętnej bitwie pod Frydlandem. Traf równie nieprzewidziany jak szczęśliwy, nagradza osobistą tego wodza waleczność, wieńcząc najulubieńszą mu osobę. Niech ta pamiątka w Twoim, Pani, złożona ręku, podwójną dzisiaj znaczy epokę i odnowionej sławy Polaka i waszego szczęścia. Cyt. za B. z Dąbrowskich Mańkowska, Pamiętniki. op. cit., s. 93. 32 Szerzej o programie dekoracji malarskiej pałacu winnogórskiego i jego związku z programem kolekcji pisała M. Warkoczewska Siedziba wodza legionów. Funkcje ideowe dekoracji wnętrz pałacu w Winnogórze. „Studia muzealne” 1977, nr 12, s. 61-78. 33 ibid., s. 65-66. 34 J. Pachoński, Generał..., op. cit., s. 419-420; M. Jachowski, Pamiętnik. Przemyśl 1883, s. 275; Do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia, czy była to szabla ofiarowana do Loreto przez Sobieskiego, skoro ją ofiarował Dąbrowski naczelnikowi Kościuszce, a ten młodemu Sapieże w 1817 roku. Być może chodzi tu o miecz ofiarowany Sobieskiemu przez papieża Innocentego XI w 1679 roku. 35 M. Warkoczewska, Siedziba..., op. cit., s. 65. 36 J. Pachoński, Generał..., op. cit., s. 420; M. Warkoczewska, ibid., s. 65. Warto tu zaznaczyć, że sam Dąbrowski również przysięgał na te pamiątki, o czym świadczy list Wybickiego z dnia 31 grudnia 1806 r.: Piszesz mi, że chcesz przysięgać na buławę Czarnieckiego i pałasz Sobieskiego. Ta myśl jest godna Dąbrowskiego – Bądź naszym Czarnieckim!, cyt. za M. Warkoczewska, Siedziba..., op. cit., s. 74, przyp. 13. Pamiątki te musiały mieć dla Dąbrowskiego duże znaczenie, skoro zapadły w pamięć osobom odwiedzającym Winnogórę. L. Szczaniecki, dawny adiutant generała pisał: Wieczorem stanąłem w Winnogórze, dobrach jen. Dąbrowskiego. Oglądałem tu piękny zbiór starożytnych broni, złożonej szczególnie z samych krajowych zbroi i wojennych, w kraju używanych dawnej narzędzi. Z poszanowaniem oglądałem pałasz Czarnieckiego i ten co Sobieski miał pod Wiedniem. L. Szaniecki, Dziennik....Pułkownika Woysk Polskich, Notatka z dnia 5 X 1807 r. Warszawa 1904, s. 172. Autorowi chodziło zapewne nie o pałasz Czarnieckiego, a o buławę. 37 J. Pachoński, Generał..., op. cit., s. 627 38 ibid., s. 490; patrz też przyp. 28. 39 J. Pych, Legenda napoleońska w kolekcjonerstwie i muzealnictwie polskim. „Muzealnictwo Wojskowe” 2000, t. 7, s. 21-22; szerzej o wpływie Dąbrowskiego na rozwój masonerii polskiej pisała M. Warkoczewska, Siedziba..., op. cit., s. 70. 40 Eliasz Tremo należał do najbliższego otoczenia Dąbrowskiego i był jego jedynym przyjacielem i powiernikiem w okresie legionowym. 41 Ok. 1815-1818 r. Dąbrowski przy pomocy Karola Pflugbeila zaczął porządkować archiwum. Dzieła dokończyli już po jego śmierci członkowie Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Warszawie. 42 Szczątki Leszczyńskiego zabrał Dąbrowski 14 lipca 1814 r. z Nancy podczas mszy żałobnej za duszę króla. Dąbrowski kazał wówczas otworzyć trumnę i wyjąć kilka kości, by szczątki króla nie poniewierały się w obcej ziemi. J. Pachoński, Generał..., op. cit., s. 615; B. z Dąbrowskich Mańkowska, Pamiętniki, op. cit., s. 14, 15. 43 B. z Dąbrowskich Mańkowska, ibid., s. 260. 44 M. Warkoczewska, Siedziba..., op. cit., s. 67. 45 ibid., s. 67-68. 46 O tym, jak silny był wpływ Dąbrowskiego na kształtowanie poglądów politycznych rodaków i jak nośna była jego idea urzeczywistniona w Winnogórze, niech świadczy fakt, że po przeniesieniu zbiorów do Warszawy, po śmierci generała w 1818 r., w salonach obok zbrojowni zbierały się pierwsze organizacje spiskowe w Królestwie Kongresowym. Córka generała wspominała Salon obok zbrojowni był salonem biblioteki i manuskryptów. Schodzili się tam licznie panowie nie tylko z Tow. Przyj. Nauk, ale i innych towarzystw patriotycznych i konspiracyjnych. Tam pod pozorem literatury snuły się wątki zawiązane przez Łukasińskiego, Umińskiego i innych, tam zwoływano członków sprzysiężonych, należących do towarzystwa zwanego natenczas „Kosynierów...” B. z Dąbrowskich Mańkowska, Pamiętniki, op. cit., s. 15. 47 Najbardziej znaną realizacją tego typu był zamek w Kórniku należący do rodu Działyńskich. Inną, słynną siedzibą był Pałac w Rogalinie Edwarda Raczyńskiego, ze zbrojownią umieszczoną w najważniejszym salonie. Do tego typu realizacji zaliczyć też można zbrojownię w pałacu w Posadowie należącym do rodu Łąckich. Umieszczono ją w centralnym pomieszczeniu znajdującym się na osi pałacu. 48 A. Czołowski, Zbrojownia jenerała Jana Henryka Dąbrowskiego. „Dziennik Bydgoski” 1924, nr 299, s. 4. 49 J. Pachoński, Generał..., op.cit., s. 641. 50 ibid. 51 A. Kraushar, Towarzystwo Warszawskie Przyjaciół Nauk 1800-1832. Monografia historyczna osnuta na źródłach archiwalnych. Księga III Czasy Królestwa Kongresowego. Czterolecie I 1816-1820. Kraków 1902, s. 251-252. 52 ibid., s. 262. 53 U. Paszkiewicz, Utracona biblioteka gen. Jana Henryka Dąbrowskiego. „Cenne, bezcenne, utracone” 1998, nr 3/9, s. 4. 54 A. Kraushar, Towarzystwo..., op. cit., s. 262. 55 A. Czołowski, Zbrojownia..., op. cit., s. 4. 56 ibid.; B. z Dąbrowskich Mańkowska, Pamiętniki, op. cit., s. 14. 57 A. Czołowski, Zbrojownia..., op. cit., s. 4. 58 ibid.; B. z Dąbrowskich Mańkowska, Pamiętniki, op. cit., s. 14. Chorągwie te darzono ogromnym szacunkiem. O tym, jak duże znaczenie przypisywano tym pamiątkom, niech świadczą dwa wydarzenia z powstania listopadowego. W grudniu 1830 r. gen. Wincenty Krasiński zmuszony został do złożenia przysięgi na wierność powstaniu. Przysięgał na chorągiew Gwardii Akademickiej. Była to dawna chorągiew 113 półbrygady francuskiej, sformowanej z dawnych legionistów Dąbrowskiego i wywiezionej na San Domingo. Chorągiew przywiózł do kraju płk. Kazimierz Małachowski i przekazał ją gen. Dąbrowskiemu, który wraz z całym zbiorem zapisał ją Towarzystwu Przyjaciół Nauk. Stamtąd po wybuchu powstania zabrali ją akademicy. M. Brandys, Koniec świata szwoleżerów. t. III Rewolucja w Warszawie. Warszawa 1974, s. 70. W lutym 1831 r. w liście do generałowej Dąbrowskiej pisał z Warszawy ks. Kurowski Wystaw sobie Pani Jenerałowa 40.000 mieszkańców uzbrojonych, nucących pieśń na cześć Jej męża zrobioną, (...) działa zatoczono na ulice, ognie palące się dla wojska, w pośród tych muzyki woyskowe grające na przemian marsz Dąbrowskiego, Polonez Kościuszki i Krakowiaka (...) wzięto z sali Dąbrowskiego chorągiew, którą Jaśnie W. Pani sama haftowałaś i przy nadzwyczajnych okrzykach i narodowej muzyce w tryumfie po ulicach obnoszono. Cyt. za M. Warkoczewska, Siedziba..., op. cit., s. 74. Chorągiew turecką jeszcze przed powstaniem listopadowym próbowano opracować w ramach działalności naukowej TPN. Sporządzono wtedy jej rycinę. Wcześniej, bo jeszcze w okresie legionowym, opracowano ją w anonimowym rękopisie Krótkie opisanie chorągwi Mahometa zdobytej przez Jana III, króla polskiego, na odsieczy Wiednia i batalii wygranej nad Turkami. Rękopis liczący 13 kart i 9 tablic zaginął dopiero w okresie II wojny. Z. Żygulski jun., Chorągwie tureckie..., op. cit., s. 60 [432], 84 [446], przyp. 196. 59 B. z Dąbrowskich Mańkowska, Pamiętniki, op. cit., s. 15. 60 ibid. 61 Z. Strzyżewska, Konfiskaty warszawskich zbiorów publicznych po powstaniu listopadowym na podstawie archiwów rosyjskich. mps. Pragnę w tym miejscu podziękować autorce za udostępnienie maszynopisu i wiele cennych uwag dotyczących losów kolekcji Dąbrowskiego w zbiorach rosyjskich. W trakcie przygotowywania artykułu do publikacji książkę wydano: Z. Strzyżewska, Konfiskaty warszawskich zbiorów publicznych po powstaniu listopadowym. Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego i Warszawskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk. Materiały i dokumenty z archiwów rosyjskich. Wydawnictwo DiG. Warszawa 2000. 62 ibid. 63 Z. Strzyżewska, Konfiskaty zbiorów Warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk po powstaniu listopadowym. „Zeszyty Staszicowe” 1998, nr 1, s. 133-134. 64 Z. Strzyżewska, Konfiskaty warszawskich zbiorów..., op. cit. 65 ibid. 66 ibid. 67 Z. Strzyżewska, Konfiskaty zbiorów Warszawskiego..., op. cit., s. 149-150; tam też pełny spis przedmiotów znalezionych w schowku oraz spis futerałów, s. 153. 68 Szerzej o tym pisze Z. Strzyżewska, ibid., s. 172-176. 69 O pracach tych szerzej pisze A. Czołowski, Zbrojownia jenerała Jana Henryka Dąbrowskiego (Dokończenie). „Dziennik Bydgoski” 28 XII 1924, nr 300, s. 2. 70 W 1938 r., w 120-lecie śmierci gen. J. H. Dąbrowskiego, urządzono w gmachu Muzeum Wojska dużą, jemu poświęconą, wystawę czasową. Wiele cennych pamiątek eksponowanych na wystawie pochodziło ze zbiorów jednego z potomków generała – Andrzeja Mańkowskiego z Winnogóry. Pamiątki te gromadził jego ojciec Maria Jan Henryk Mańkowski, który Winnogórę odziedziczył w 1880 roku. Zyskał rozgłos jako numizmatyk. Skupywał też ukazujące się w handlu antykwarycznym pamiątki po gen. Dąbrowskim, popierał badania nad Legionami. W 1918 r. zorganizował obchody setnej rocznicy śmierci generała w Winnogórze, a urnę z sercem wielkiego Polaka, przechowywaną do tej pory w Winnogórze, przekazał na Wawel. Przebudował też pałac winnogórski, w którym dotychczas znajdowała się sławna dekoracja malarska i część zbiorów pozostawionych jeszcze w 1818 r. przez komisję z Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Zmienił też kaplicę grobową generała z neogotyckiej na zbarokizowaną, z polichromią S. Smoguleckiego z 1918 roku. J. Pachoński, Generał..., op. cit., s. 663-664.
Jarosław Pych ‘’Muzealnictwo’’ nr 45 rok 2004,nid.pl
Iwan Fiodorowicz Paskiewicz gen rosyjski
Opieczętował gabinety naukowe oraz zbiorów Uniwersytetu i TPN natychmiast po zdobyciu Warszawy. Szczególnie bezwzględnie potraktowano zbiory gen. Dąbrowskiego. Z Kanoniej 1818 zbiory, znalazły się w
dwóch lub trzech głównych salonach pierwszego piętra pałacu Staszica, zwanych salonami Dąbrowskiego 1824.
Zostały natychmiast skradzione z Pałacu Staszica przez rosjan i wywiezione do Rosji.
W kampanii 1830–1831 przeciwko Polsce stłumił powstanie listopadowe. Jego wojska wsławiły się szczególnym okrucieństwem w trakcie kampanii na Litwie. We wrześniu 1831 wkroczył do Warszawy, co znacznie przyspieszyło upadek powstania. W nagrodę za udaną kampanię pacyfikacyjną otrzymał tytuł księcia warszawskiego i został namiestnikiem carskim w tzw. Carstwie Polskim. Prowadził politykę rusyfikacji narodu polskiego.

Brak komentarzy: