wtorek, 27 listopada 2012

Konfederacja Barska i Francja

Louis XV de France
Król Francji Ludwik XV, zw. Ukochanym.
Wsparła Konfederację Barską wysyłając do Polski Francuską Misję Wojskową przybyłą od południa.



 W 1770 roku Konfederacja uzyskała znaczną pomoc ze strony Francji. 
Do Preszowa będącego siedzibą "Generalności" (dowództwa konfederacji) przybył wysłannik Ludwika XV, płk Karol Dumouriez w charakterze instruktora wojskowego, którego zadaniem by
ło współdziałanie w zorganizowaniu dalszej walki oraz zapewnienie ze strony Francji pomocy wojskowej (oficerowie, inżynierowie) oraz pieniężnej (zbrojenie).

 Rada Generalna Stanów Skonfederowanych Konfederacji Barskiej - Generalność – naczelny organ władz konfederacji barskiej w latach 1769-1772.  Powołana z pomocą dyplomacji Króla Francji, która utworzenie Rady Generalnej Stanów Skonfederowanych traktowała jako warunek udzielenia konfederatom pomocy finansowej i wojskowej. Założona dnia 31 październiku 1769 w ratuszu Białej przez biskupa kamienieckiego Adama Stanisława Krasińskiego. Do jej władz weszli: Michał Jan Pac jako marszałek generalny konfederacji na Litwie, Joachim Karol Potocki jako regimentarz koronny, Józef Sapieha jako regimentarz litewski. Od grudnia 1769 władze Barżan rezydowały w Preszowie. W 1771 zmuszone zostały do przeniesienia się do Cieszyna.
Generalność utrzymywała swoich przedstawicieli dyplomatycznych, za pośrednictwem których próbowała wpływać na dyplomację europejską. W październiku 1770 ogłosiła akt detronizacji Stanisława Augusta Poniatowskiego i proklamowała bezkrólewie.

Caryca ruska Katarzyna II, Tajne instrukcje Katarzyny II dla dyplomatów rosyjskich w Warszawie Hermana Karla von Keyserlinga i Nikołaja Repnina. Sankt Petersburg, 6 listopada 1763.
Bezkrólewie w Polsce i wybór nowego króla są wydarzeniami najważniejszymi dla rzeczywistych interesów naszego imperium, dotyczy integralności naszych granic i specjalnych korzyści, jakie są skutkiem naszego bezpośredniego wpływu na system polityczny całej Europy.
Powierzając wam wspólnie interesy naszego cesarstwa, chcielibyśmy, o ile to jest możliwe, odsunąć się od biegu wydarzeń. Przechylając szalę naszych relacji i spraw publicznych na naszą stronę, chcielibyśmy wielkimi krokami przyspieszyć ich realizację. Postępujcie wzajemnie z całą szczerością, pozostawcie na stronie swoje sprawy osobiste. To jedyny środek, abyście dali nam nowy dowód, całej waszej gorliwości, wierności i nieustannych starań w obronie naszych interesów. Są one najważniejsze.
Tak więc spodobało się nam w tym piśmie wyrazić naszą opinię i nakreślić obraz naszych zamierzeń, w miarę jak wymagać tego będą okoliczności.
Nie ignorujcie tego, że pomimo tak wielkiego i tak długiego wpływu Rosji na rządy w Polsce, naszym poprzednikom nie udało się uzyskać od tej republiki potwierdzenia tytułu cesarskiego. Należy więc teraz to uzyskać, tak dla powagi naszej korony jak dla naszego własnego honoru. Jest to tym ważniejsze, że wstępując na tron związaliśmy ten tytuł z naszą koroną i naszymi krajami.
Poczytuję za najważniejszy tytuł do naszej chwały, uroczyste uznanie księcia Kurlandii i Semigalii, i jego potwierdzenie we wszystkich jego posiadłościach. Jego powrót na te księstwa związany jest z warunkami zachowania praw i przywilejów Rzeczypospolitej, a przeto z gwarancją, którą złożyliśmy. Ponadto bezpośredni interes naszego cesarstwa wymaga, byśmy mieli w tych sąsiednich posiadłościach księcia, który nie miałby żadnych bezpośrednich związków z królami Polski, by zobowiązany był tylko wobec nas.
Zdajecie sobie sprawę, w jak małym stopniu przestrzegany i respektowany jest traktat pokojowy z 1686, podpisany pomiędzy naszym imperium a Polską i na jak wielkie trudności on nas wystawia. We wszystkich diecezjach poddani polscy, wyznający naszą wiarę są z pogardą dla tego traktatu prześladowani, a większość z nich została wcielona do rytu grecko-unickiego. Ci, którzy pozostają na Białorusi ze swoimi cerkwiami i klasztorami doświadczają przykrości ze strony tamtejszego kleru rzymskokatolickiego i szlachty. Nasze granice od tej strony nie są zbyt dobrze określone i wszystkie nasze protesty w tej sprawie do niczego nie prowadzą.
Kataster przeprowadzony po naszej stronie w 1753 wykazał, że Polacy posiadają 988 wiorst kwadratowych naszego terytorium, to znaczy, że na mocy traktatu i innych dowodów posiadają oni naszych poddanych. Jedenaście wsi i wiosek położonych w okolicach Kijowa, których delimitacja została odłożona na później, do czasu zawarcia pokoju, znajdują się zamieszkałe przez naszych zbiegłych poddanych. Ci zbiedzy, przyjęci i ochraniani przez Polskę, przekroczyli postanowienia traktatu pokojowego, wyrządzają szkody i popełniają zbrodnie w krajach graniczących z naszym cesarstwem.
Możemy tylko przypisać gwałty na naszych poddanych i naruszenia integralności naszych granic, chwiejnemu systemowi politycznemu, który istniał pomiędzy innymi państwami. Poprzedni król Polski, elektor Saksonii brał w nim udział. Wydawało się, że nasza polityka powinna być prowadzona dwutorowo, to znaczy, że należało mieć na względzie nasz zrozumiały związek z Rzeczpospolitą Polską, i własne interesy króla Polski, który z tytułem elektora Saksonii wiązał swoje interesy dziedziczne z interesami tronu elekcyjnego. Byliśmy więc zmuszeni, do wyrażania naszej przychylności dla króla Polski i odkładać nasze własne interesy z Rzecząpospolitą do czasu przyszłych wypadków.
To doświadczenie, potwierdzone przez wypadki, nasuwa nam następującą maksymę polityczną, że Rosja łatwiej osiągnie swój cel gdy sama będzie prowadziła swoje sprawy z Polską, bądź poprzez przyjacielskie wystąpienia, bądź siłą.
Do tych rozważań, które w szczególnie odnoszą się do naszego cesarstwa, nasuwa się inne: jest w najlepszym interesie wszystkich państw sąsiednich by wolna elekcja w Polsce nie zmieniła się w dziedziczną, bowiem ta pierwsza nie będzie bardziej skora we wprowadzaniu reform, szkodzących naszym interesom.
Od czasu ostatnich lat panowania Augusta II dobrze wiadomo, do czego zdolny jest obcokrajowiec wybrany królem Polski, posiadający swoje państwo dziedziczne i dochody. To, że niedawno zmarły August III, niczego nie dokonał, wynikało z indolencji jego charakteru, z faktu, że jego minister był niestały, rozrzutny i pochłonięty niskimi intrygami. Jest także prawdą, że wydarzenia zawsze obracały się na jego szkodę. Z drugiej strony zabrakło mu czasu, by dojść do jakiegoś dobrego wyniku. Gdyby pozwolono na elekcję w jednej rodzinie, wkrótce przerodziła by się ona w prawdziwie dziedziczną. Rzeczpospolita Polska nie posiada dość sił wewnętrznych, by zdołała się oprzeć temu niebezpieczeństwu, lub powstrzymać gwałty, które mogłyby być zadane jej prawom i konstytucjom. Nie można jej porównywać z Rzeszą Niemiecką. W związku z tymi rozważaniami, z powodu naszej pozycji i sąsiedztwa, powinniśmy zwracać całą naszą uwagę, by teraźniejsza forma rządu polskiego pozostała w zupełności nienaruszona, by nie zmieniło się prawo jednomyślności na sejmach, by nigdy nie zwiększono liczebności sił zbrojnych,. Na tym zasadza się fundament naszej polityki imperialnej, za pomocą czego bezpośrednio oddziałujemy na politykę europejską.
Po zgłębieniu wszystkich motywów i nie wdając się we wszystkie możliwości jest prawdopodobne i nieodzowne, że osadzimy na tronie polskim przychylnego nam „Piasta”, użytecznego dla naszych rzeczywistych interesów, jednym słowem człowieka, który tylko nam zawdzięczać będzie swoje wyniesienie. W osobie stolnika litewskiego hrabiego Poniatowskiego, znajdujemy wszystkie warunki niezbędne dla naszej przychylności i w konsekwencji postanowiliśmy wynieść go na tron polski.
Panie hrabio Keyserling, działał pan z sukcesem dla naszych interesów, pod egidą oddanych nam książąt Czartoryskich i ich stronników, w interesie kandydata wystawionego przez rodzinę książęcą w razie śmierci poprzedniego króla Polski. Zatem w przyszłości, niech pan punktualnie wykona wszystko to, co zawierają nasze poprzednie instrukcje, w szczególności nr 18 i 19, z 9 lutego bez numeru, z 23 kwietnia nr 73, z 10 września i wreszcie z 7 października numer 77. Dziś działać będziecie wspólnie. Jednakże, by nasze intencje jeżeli to możliwe były jeszcze bardziej precyzyjne, wykonają panowie, co następuje:
I. Jakkolwiek zarządziliśmy przygotowania wojenne i duża część naszych wojsk jest gotowa przekroczyć granice na pierwsze wezwanie, to niemniej jednak ważne jest, dla chwały naszej i imperium, by pokazać całemu światu, że Rosja we wszystkich najważniejszych sprawach będzie pertraktować i działać sama, bez niczyjej pomocy, że posiada ona roztropność i znajomość prowadzenia polityki twarzą w twarz z innymi państwami i że w razie potrzeby jej siły fizyczne są wystarczające by ją skutecznie podeprzeć.
Jednak z drugiej strony jesteśmy w oczywisty sposób skłonni do umiłowania pokoju i ludzkości, chcielibyśmy, by elekcja naszego kandydata przebiegła bez zgiełku, bez wojny domowej i z zagwarantowaniem wszystkich prerogatyw, przywilejów i wolności Rzeczypospolitej Polskiej i byśmy w ten sposób zrealizowali wszystkie nasze projekty. Jednak gdyby, wbrew naszym przewidywaniom sprawy przyjęły inny obrót, jesteśmy zdecydowani z niewzruszoną wytrwałością wysłać wszystkie wojska, jakie Opatrzność nam powierzyła i na naszą korzyść zakończyć sprawy polskie. Z tego powodu nakazujemy wam trzymać rękę nad wykonaniem poniższych artykułów.
II. Niech panowie użyją wszystkich pieniędzy, jakie macie w swoich rękach, wraz ze 100 000 rubli, zaciągniętymi na dom handlowy Clifford syn i wspólnicy w Amsterdamie, w celu zwiększenia liczby przywódców i stronników naszej partii. Nie chcemy wam przepisywać, komu, kiedy i ile macie przelać z tych pieniędzy, wiemy bowiem, że sami zrobicie z nich najlepszy użytek. Spuszczamy się w tym panie hrabio Kayserling na pańską roztropność, wierność w naszej służbie i wreszcie na doskonałą znajomość spraw tego państwa. Niemniej jednak zwracamy pańską szczególną uwagę na sejmiki, by posłowie tam wybrani działali całkowicie w naszym interesie. Jest więc ważne byśmy mieli tam swoich aktywnych emisariuszy wyposażonych w pieniądze. Dołączamy więc ich listę, dla każdego województwa, którą to listę hrabia Władysław Gurowski dostarczył niedawno naszemu tajnemu radcy Paninowi. Zweryfikuje pan skuteczność tego środka. Jednocześnie posłuży on panu do wyjaśnienia postępowania hrabiego Gurowskiego wobec nas, potwierdzi jego szczerość wobec nas, gdy obiecał on nam uroczyście wiernie służyć naszym zapatrywaniom i zapewnił nas w sposób najbardziej stanowczy, że szybko wykonując dokładnie wszystko to, co on zaleca będzie można w sposób energiczny ocalić jego ojczyznę od niebezpieczeństw, które jej zagrażają. Poza tym oświadczył, że śmierć króla Polski uwolniła go kompletnie od zobowiązań, które zaciągnął wobec zmarłego króla i jego rodziny.
III. W sposób stanowczy ogłosicie kandydatowi, nasze zamiary osadzenia go na tronie, środki, których użyjemy do tego celu i co w sposób szczególny powinno go przekonać do naszych zamiarów, to że jeśli pieniądze, których użyjemy do osiągnięcia naszego celu zdadzą się na nic, użyjemy wtedy wszystkich zasobów, jakie powierzyła nam Opatrzność. To powinno go przekonać, bowiem sam nie miałby ani pretekstu, ani środków, żeby to osiągnąć. Wszelako, jako, że nasze zamiary i środki, wymagać będą wzrostu opodatkowania naszych wiernych poddanych, powodowana naszym macierzyńskim sercem, uważamy, że mają prawo wymagać od nas dla nich samych i swojej ojczyzny jakiejś rekompensaty ofiar jakie dla składają. Wynika stąd, że honor i wdzięczność kandydata powinny być poważnie brane pod uwagę, że nasz własny interes i poparcie jakiego mu udzielamy, zostaną przez niego docenione, i że zawsze będzie działał dla utrzymania pokoju i najściślejszych stosunków przyjaźni i dobrego sąsiedztwa pomiędzy Rzecząpospolitą i naszym imperium. W tym celu, odpłacając się za nasze dobrodziejstwa, natychmiast po wyniesieniu na tron, zakończy wszystkie spory tyczące się delimitacji granicy pomiędzy naszym imperium i Polską, stosownie stosownie do sprawiedliwości i naszej pełnej i całkowitej satysfakcji. własnym interesem, że w czasie trwania swoich rządów będzie miał na uwadze interes naszego imperium jako swój własny, że będzie wypełniał nasze słuszne zamiary, wbrew wszystkim okolicznościom, zachowując szczere przywiązanie do naszej osoby. Nie zakładamy, że mógłby on odmówić tych gwarancji, bowiem jako cnotliwy i szlachetny patriota, powinien on przekonać się, że podnosząć go na tarczy ratujemy jego ojczyznę wstrząsaną w swoich podstawach i chylącą się ku upadkowi. Uwalniamy w ten sposób Polskę od prawa dziedziczności i wszystkich nadużyć, które gnębiły jej wolność w czasie panowania książąt zagranicznych. Kandydat powinien być skądinąd pewny, że z powodu tak wyraźnych dowodów naszej ku niemu życzliwości, jego przeciwnicy, nie zechcą sami źle zinterpretować naszych czystych i zbawiennych intencji.
IV. Uznajemy za więcej niż pewne, że hrabia Keyserling, książęta Czartoryscy i wszyscy przywódcy naszego stronnictwa w tym kraju, wiedzeni swoją roztropnością, przygotowali już wszystko, co tyczy się zaproponowanego przez nas kandydata. Rozkazujemy zatem, by on i ci, których zjednał zdali sobie sprawę, że ofiaruje się im nasze wsparcie i naszą życzliwość, które ofiarujemy jednocześnie ich ojczyźnie. W konsekwencji należy podjąć zdecydowane środki, niczego nie oszczędzając, także w stronnictwie opozycyjnym, tak by pierwszy sejm uznał nam i naszej koronie tytuł cesarski. By książę Kurlandii, przez nas przywrócony został na nowo zatwierdzony. By sejm koronacyjny powołał komisję nadzwyczajną, która wspólnie z naszymi komisarzami zajmie się uznaniem i zwrotem ziem do nas należących, wydaniem dezerterów i zbiegów, którzy uszli do Polski, która ustanowi bezgraniczną tolerancję dla wyznających prawosławie, zajmie się zwrotem cerkwi, klasztorów i ziemi, które niegdyś zostały im wydarte. Komisja ta podejmie niezbędne środki by na przyszłość poprzez ekstradycję nie dopuścić do dezercji, w ten sposób przez wprowadzenie ciężkich kar, kładąc kres rozbojom. Łudzimy się, że mądrzy i dobrze myślący Polacy, przekonani do naszych tak szczerych i tak otwartych intencji, postarają się teraz i w niedalekiej przyszłości porzucić wszystkie przeszkody, jakie skłaniały do psucia pokoju, dobrej harmonii, dobrego sąsiedztwa i przyjaznych kontaktów pomiędzy poddanymi obydwu państw.
V. Nic wam nie zjedna naszej łaski bardziej, i nie przyniesie wam chwały osobistej, jeśli doprowadzicie hrabio Keyserlingu i książę Reninie do tego, by cała Rzeczpospolita zebrana na sejmie poprosiła o naszą interwencję i uroczystą gwarancję praw podstawowych, konstytucji, przywilejów i wolności Rzeczypospolitej, i by ta sama Rzeczpospolita w innym akcie publicznym i urzędowym zaświadczyła uznanie przywrócenia byłego księcia Kurlandii.
VI. Nie widzimy konieczności zalecać wam w osobnym piśmie, środków, jakich macie użyć, by skłonić Polaków do naszych zamiarów. Wasz własny sąd i zdolność zastąpią to, czego brakuje w niniejszych instrukcjach. Znajdziecie sprzyjającą okazję z czym, jak i przez kogo będzie dla was użyteczne pozyskać panów polskich, spuszczamy się w tym na doskonałą znajomość rzeczy i ludzi i długie doświadczenie hrabiego Kayserlinga.
VII. Powinniście też działać w tym kierunku, byście mogli poza zwyczajnym adresem do nas skierowanym, uzyskać od prymasa jako tamtejszej ważnej osobistości by poprosił on formalnie o naszą protekcję, zachowanie prawa wolnej elekcji przyszłego króla i by poprosił nas, byśmy nie pozwolili by ktokolwiek oprócz nas mógł tam interweniować. Przez co zyskamy dogodny pretekst, by mieć wpływ na tak ważną sprawę, i ku naszej radości będziemy mogli wybierać wszystkie środki ku naszemu pożytkowi.
VIII. Wśród tak różnych i licznych czynności, niepodobna przewidzieć wszystkie potrzeby i stawić czoło wszystkim wydarzeniom we właściwym czasie i miejscu. Dlatego więc, wysyłamy wam 20 naszych podpisów in blanco w różnej formie i wielkości. Powierzamy je waszemu doświadczeniu i sprawdzonej wierności i że zrobicie z nich użytek dla osiągnięcia celów wyłożonych powyżej. W naszym imieniu wydajcie wszystkie noty, manifesty, rozporządzenia lub paszporty. Zobowiązujemy was w sposób jak najbardziej wyraźny, by nasza godność i nasze imię nie były wystawione na jakąkolwiek zniewagę.
IX. Widzimy, że ta ważna i doniosła sprawa jest trudna do przeprowadzenia i zakończenia i że przyciągnie uwagę i zazdrość całej Europy. Trudno nam także w tej chwili dokładnie określić środki które wydadzą się wam niezbędne. Nie ograniczamy wam w zupełności wysokości sum, jakie będziecie potrzebowali wydać, powierzając je waszemu honorowi i uczciwości, jednakże ostrzeżcie nas o nadużyciach, gdy będzie to konieczne, byśmy w porę mogli mogli je wam wysłać bez zbytniej straty dla naszego skarbca.
X. Jest prawdopodobne, że ludzie zawistni i zazdrośni wobec naszych zamiarów, a przez to wrodzy wobec naszego stronnictwa w tym kraju, będą chcieli pokrzyżować nasze zabiegi i działać na naszą szkodę. Bez wątpienia dojdzie do tego, że nasi przeciwnicy zawiążą konfederację i będą próbowali wybrać innego króla. Rozkazujemy wam więc stanowczo gdy nasz kandydat zostanie wybrany i ogłoszony, byście w naszym imieniu uroczyście go uznali wraz z wszystkimi waszymi polskimi przyjaciółmi. Jeżeli jednak ktokolwiek ośmieliłby się przeciwstawić tej elekcji, zmącić pokój publiczny Rzeczypospolitej, utworzyć konfederację przeciw zgodnie z prawem wybranemu monarsze, wtedy bez żadnej uprzedniej deklaracji, rozkażemy naszym wojskom uderzyć w tym samym czasie we wszystkich punktach terytorium polskiego. Rozkażemy by uważać naszych przeciwników jako rebeliantów i mącicieli i by zniszczyć ogniem i mieczem ich dobra i włości. W tym wypadku porozumiemy się z królem Prus, a wy ze swojej strony z jego ministrem rezydującym w Warszawie.
XI. Jeśli nieprzewidzianie wszystkie tak liczne i dobrze zorganizowane środki zaradcze nie powiodą się, i gdy nie będziemy mogli się obejść bez interwencji zbrojnej i będziemy zmuszeni do ustanowienia i utrzymania siłą króla z naszego wyboru, gdy powyższe środki zostaną zaniechane, wtedy nie złożymy broni, dopóki całe Inflanty polskie nie zostaną odłączone i wcielone do naszego imperium. Zapoznając was wcześniej z tym postanowieniem, zalecamy wam w najwyższym stopniu zachowanie tajemnicy, bowiem uciekniemy się do tego środka, tylko wtedy gdy inne wydadzą się niewystarczające.
XII. Zdajecie sobie sprawę jak nikłe są przychody króla polskiego, według dawnego wykazu i że nie ma on własnych. Nasz interes wymaga więc, byście użyli całego waszego kredytu, by zasilić jego szkatułę prywatną dla utrzymania świetności królestwa. Po ten środek nie należy sięgać w wypadku zabiegania o pomoc zagraniczną.
XIII. Na koniec, nie powinniśmy podejrzewać, że tak człowiek tak szlachetnie myślący jak nasz kandydat dał posłuch radom przeszkadzającym w przyjęciu korony, niemniej zdajemy sobie zdecydowanie sprawę, że nasi przeciwnicy tak w Polsce jak za granicą, użyją w tym celu wszelkich energicznych środków i nie oszczędzą niczego by do tego doprowadzić. Zalecamy wam pilnować tego z całą możliwą czujnością, i zapewnić naszego kandydata, że odkąd będzie pod naszą opieką i protekcją nikomu nie uda się wydrzeć mu korony.
XIV. Wydając dla was obu niniejsze instrukcje, powierzając waszemu doświadczeniu wszystkie środki, jakie uznacie za użyteczne do podjęcia, nie pozostaje nam nic innego jak tylko czekać na realizację naszych zamiarów. Ani przez chwilę nie wątpimy, znając dobrze wasz zapał i wierność, że hrabia Keyserling w tym celu użyje swoich wypróbowanych talentów, a książę Repnin , idąc w ślady pierwszego ujawni swoje. W ten sposób zjednoczeni, nie zaniedbujcie codziennie niczego by więcej zasłużyć się na naszą cesarską łaskę.
Katarzyna
Familia CZARTORYSKICH – nazwa stronnictwa, powstałego w połowie XVIII wieku, zgrupowanego wokół rodów Czartoryskich i Poniatowskich, głosiła program współpracy i podległości wobec rosji, przyjmując od niej pieniądze. Dzięki zbrojnej pomocy Katarzyny II został przez nich opanowany sejm w Polsce. Doprowadzili do rozbioru Polski, która zniknęła z mapy Europy.  Czartoryscy – magnacki ród książęcy herbu Pogoń Litewska, wywodzący się od Konstantego, księcia na Czartorysku, syna księcia litewskiego. Wrogowie Polski w owczej skórze.  Obecnie ''rodzinka'' pracuje nad powrotem jako Muzeum Czartoryskich w Puławach. Pałac Książąt Czartoryskich w Puławach.
 24 lutego 1768 Rzeczpospolita rządzona przez Stanisława Augusta Poniatowskiego podpisała z Rosją Traktat wieczystej przyjaźni, mocą którego stawała się protektoratem rosyjskim. Co doprowadziło w konsekwencji do rozbiorów Polski.


29 lutego 1768 czyli pięć dni po podpisaniu tego traktatu zawiązała się Konfederacja zbrojna Polaków w murach klasztoru oo. karmelitów w Barze na Ukrainie, by bronić Niepodległości.
Akt detronizacji Stanisława Augusta Poniatowskiegoautorstwa Ignacego Bohusza, 13 października 1770 w Preszowie.

Szczęk broni rzeź obywatelów, napełniony kraj cały obcem, a z naszych majątków karmionem i płatnem wojskiem, od wszystkich sąsiedzkich granic zatargi, najsolenniejszych traktatów złamanie, wolność u stóp tyranii i jedynowładztwa konająca, prawa kardynalne dawne zdeptane, nowe na ubezpieczenie gwałtem osiągnionego dostojenstwa i wciągnienie wolnej Rzplitej w podległość potencji moskiewskiej spisane, religia święta rzmska katolicka panująca wzgardzona, pakta przez siebież pod bronią ułożone, tron, wszystkich tyranów przykładem, nadworną i obcą bronią strzeżony, senatorowie i poseł z krzesła i miejsca swojego świętokradzką ręką wydarci, lud cały w rozpaczy, prowincje Rzplitej (czego świadkiem Kurlandia i Ukraina) Moskwie poddane, po całym kraju wszerz i wzdłuż zajęty pożar; słowem, płacz, nędza, ubóstwo, spustoszenie, zabójstwa, gwałt, niewola, kajdany, łańcuchy, spisy, noże, pale, haki i różnego rodzaju okrucieństwa instrumenta, są to właściwe i istotne znamiona Stanisława Poniatowskiego, intruza i uzurpatora tronu polskiego!
Wzywamy was, współbracia i przezacni obywatele ... złóżcie tę szkodliwą dotąd z nieprzewidzianych pobudek bezczynność waszą, ocućcie dziedziczną przodków waszych gorliwość, męstwo i rezolucją, łączcie wspólny oręż, podnieście ramię, w krwi deklarowanego przyjaciela Moskwy, a kraju nieprzyjaciela i tyrana, Stanisława Poniatowskiego zmyjcie hańbę i obelgę narodu...
 Postać młodzieńca w sarmackim stroju z szablą w dłoni i czapką konfederatką z Kokardą Narodową w drugiej ręce. To uczestnik konfederacji barskiej, późniejszy uczestnik powstań narodowych będący wg Matejki nadzieją dla upadającej Ojczyzny z obrazu Matejki, Rejtan-Upadek Polski.
Nikołaj Repnin ambasador rosyjski w Warszawie carycy Katarzyny II. Ułożył i za pieniądze rosyjskie doprowadził do uchwalenia przez sejm Polski i zdrajcę króla Poniatowskiego, Traktat wieczystej przyjaźni między Rosją a Rzecząpospolitą 24 lutego 1768 zwany też Traktatem Warszawskim. Ten traktat oznaczał praktycznie koniec suwerenności Rzeczypospolitej. Pod pozorem obrony dysydentów wprowadził do Polski 40 000 wojsk rosyjskich. Zdymisjonowany z Warszawy w związku z zawiązaniem w Polsce Konfederacji Barskiej 1768-1772, przekreślającej plan bezkrwawego opanowania Polski przez Rosję. Portret Replin z obrazu Matejki, Upadek Polski zwany Rejtan na sejmie warszawskim 1773 roku. W towarzystwie kochanek Elżbiety Grabowskiej, Izabeli Lubomirskiej Czartoryskiej.
24 lutego 1768 Rzeczpospolita rządzona przez Stanisława Augusta Poniatowskiego podpisała z Rosją haniebny Traktat wieczystej przyjaźni, mocą którego stawała się protektoratem rosyjskim

 29 lutego 1768 czyli pięć dni po podpisaniu tego traktatu zawiązała się Konfederacja zbrojna Polaków w murach klasztoru oo. karmelitów w Barze na Ukrainie, by bronić Niepodległości
Traktat wieczystej przyjaźni między Rosją a Rzecząpospolitą 24 lutego 1768. W imię Świętej nierozdzielnej Trójcy. Lubo między Najjaśniejszą Rzecząpospolitą Polską, i Imperium całej Rosji, trwa szczęśliwie według traktatu roku 1686 wieczny pokój, prawdziwa przyjaźń, stała harmonia, i dobre sąsiedztwo, jednak gdy z przyczyny zwykłych w sprawach ludzkich odmian, wyniknęły między nimi od tyle czasów rożne przypadki, które z racji odmienionych cirkumstancji, nowej imże najprzyzwoitszej wzajemnych obowiązków wyciągają ustawy; z tej więc przyczyny, i drugich w teraźniejsze czasy trafiających się, które tak w publikowanych Najjaśniejszej Imperatorowej Jej Mci całej Rosji deklaracjach, jako i w aktach skonfederowanej Rzeczypospolitej Polskiej do nich się zgadzających, dosyć jaśnie całemu światu są pokazane; Najjaśniejszy Król Imć Polski, i Stany Rzeczypospolitej obojga narodów, Polskiego i Litewskiego, spojone między sobą węzłem Konfederacji Generalnej z jednej strony, a Najjaśniejsza Imperatorowa Jej Mć całej Rosji drugiej, uznali rzeczą być potrzebną, i stosującą się do wzajemnych ich interesów postanowić, i umocnić sposobem nowego traktatu, najpożyteczniejsze czasom, i cirkumstancjom bardziej służące, Rzeczypospolitej zaś Polskiej, względem bezpieczeństwa Jej konstytucji, i wolności, najpożyteczniejsze umowy; więc dla uczynienia takowego traktatu, z obu stron traktujących, są actu wyznaczeni Plenipotentiarii, a mianowicie ze strony Najjaśniejszego Króla Jmci, i Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej, sub Praesidentia Książęcia Prymasa Gabriela Jana Junoszy Podoskiego, ex Senatu, z Wielkiej Polski: Antoni Ostrowski Biskup Kujawski, Antoni Barnaba Jabłonowski Poznański, Ignacy Twardowski Kaliski, Józef Podoski Płocki, Wojewodowie; Tadeusz Lipski Kasztelan Łęczycki. Z Małej Polski ex Senatu, Andrzej Stanisław Kostka Młodziejowski Biskup Przemyski, Kanclerz Wielki Koronny, Salezy Potocki Kijowski, Ignacy Centner Bełski, Stanisław Bernard Gozdzki Podlaski, Wojewodowie; Roch Jabłonowski Kasztelan Wiślicki. Z Wielkiego Księstwa Litewskiego ex Senatu: Stefan Giedroyć Biskup Inflancki, Michał Ogiński Wileński, Józef Sołłohub Witebski, Wojewodowie: Tadeusz Burzyński Smoleński, Adam Brzostowski Połocki, Kasztelanowie. Ex Ministerio: Książe Michał Czartoryski Kanclerz Wielki, Wielkiego Księstwa Litewskiego Jan Boroch Podkanclerzy Koronny, Teodor Wessel Podskarbi Wielki Koronny, Książe Józef Sanguszko Marszałek Nadworny Wielkiego Księstwa Litewskiego przy Książęciu Karolu Radziwille Koronnym, i Stanisławie Brzostowskim, Staroście Bystrzyckim Litewskim, obydwóch Generalnych Konfederacyi Marszałkach. Ex equestri Ordine, z Wielkiej Polski: Władysław Gurowski Pisarz Wielki Koronny, Karol Malczewski Pułkownik Regimentu Buławy Wielkiej Koronnej, Posłowie z Województwa Poznańskiego, Adam Poniński Kuchmistrz Koronny, Poseł z Województwa Kaliskiego, Stanisław Wessel Starosta Golubski, Wojciech Ostrowski Podsędek Ziemski Łęczycki, Posłowie z Województwa Łęczyckiego, Kasper Lubomirski Poseł z Ziemi Czerskiej, Teodor Szydłowski Chorąży Warszawski, Poseł z tejże Ziemi, Kazimierz Szydłowski Stolnik Przasnyski, Poseł z Ziemi Wiskiej, Kazimierz Książe Poniatowski Podkomorzy Koronny, Poseł z Ziemi Zakroczymskiej, Chryzostom Krajewski Instygator Koronny Poseł z Ziemi Rożańskiej, Walenty Sobolewski Łowczy Warszawski, Poseł Ziemi Liwskiej, Stanisław Radzymiński Podkomorzyc Ciechanowski, Poseł z Ziemi Nurskiej, Ksawery Branicki Łowczy Koronny, Stanisław Gadomski Podkomorzy Sochaczewski, Posłowie z tejże Ziemi. Antoni Czapski Podkomorzy Chełmiński, Walerian Piwnicki Miecznik Ziem Pruskich, Posłowie z Województwa Chełmińskiego. Z Małey Polski, Franciszek Wielopolski Margrabia Pińczowski, Józef Wielopolski Chorążyc Koronny, Posłowie z Woiewodztwa Krakowskiego, Iacek Małachowski Referendarz Koronny Eliasz Wodzicki Starosta Stobnicki, Piotr Ożarowski Generał Lieutnant Wojska Koronnego, Maciej Skorupka Podczaszy Drohicki, Posłowie z Województwa Sandomierskiego, Antoni Potocki Starosta Lwowski, Poseł z tejże Ziemi, Ignacy Bukowski Adiutant J. K. Mci, Poseł Sanocki, Antoni Błażewski Podstoli i Poseł Żydaczewski, Marian Potocki Poseł z Ziemi Halickiej, Józef Sosnowski Pisarz Polny Litewski, Poseł z Ziemi Chełmskiej, Józef Stępkowski Oboźny Polny Koronny, Poseł z Województwa Lubelskiego, Stanisław Karwowski Podstoli Bielski, Starosta Augustowski, Poseł z Ziemi Mielnickiej, Józef Wilczewski Podkomorzy Wiski, Poseł z Ziemi Bielskiej, Celestyn Czaplic Podkomorzy Łucki, Jan Nepomucen Poniński Wojewodzic Poznański, Posłowie z Inflant Koronnych. Z Wielkiego Księstwa Litewskiego Michał Pac Starosta Ziołowski, Poseł Województwa Wileńskiego, Stanisław Książę Radziwiłł Podkomorzy Litewski, Poseł z powiatu Lidzkiego, Marcjan Janowicz Regent Ziemski Wiłkomirski Poseł z tegoż Powiatu, Stefan Romer Chorąży Trocki, Poseł z tegoż Województwa, Antoni Zabiełło Łowczy Litewski, Marcin Czerniewicz Sędzia Grodzki Kowieński, Posłowie z tegoż Powiatu Kowieńskiego, Jan Pakosz Pisarz Grodzki Smoleński, Poseł z tegoż Województwa, Kazimierz Zabłocki Poseł z Powiatu Starodubowskiego, Franciszek Giedroyć Podczaszy Wołkowyski, Poseł z tegoż Powiatu. Piotr Bohomolec Pisarz Ziemski Witebski, Michał Szydłowski Chorąży Hussarski, Posłowie z Województwa Witebskiego. Michał Książe Radziwiłł Krajczyc Litewski, Poseł z Województwa Brzeskiego Litewskiego, Michał Domański, Poseł z Powiatu Pińskiego, Mikołaj Łopaciński, Pisarz Wielki Wielkiego Księstwa Litewskiego Książe Adam Czartoryski Generał Ziem Podolskich, Posłowie z Inflant Litewskich, Antoni Tyzenhauz Podskarbi Nadworny Litewski Poseł z Inflant. Z strony zaś Najjaśniejszej Imperatorowej Jej Mci całej Rosji, Książę Mikołaj Repnin wojsk Jej Imperatorskiej Mci Generał Major, ekstraordynaryjny, i pełnomocny Jej Poseł przy Najjaśniejszym Królu Jmci Polskim, i Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej, orderów Orła Białego, i Świętej Anny Kawaler. Którzy to Plenipotentiarii, po uczynioney kommunikacji, i zamianie swoich w należytej formie znalezionych instrumentów plenipotencji, zgodzili się, postanowili, i zawarli niżej opisane artykuły traktatu wieczney przyjaźni, i gwarancji Jej Imperatorskiej Mci całej Rosji.  Artykuł I  Najjaśniejszy Król Jmć, i Rzeczpospolita Polska, i Najjaśniejsza Imperatorowa Jej Mść całej Rosji, potwierdzają jak najuroczystszym sposobem stały, i wieczysty pokój, nieprzerwaną szczerą przyjaźń, ścisłe porozumienie się, i dobre sąsiedztwo, inter respectivos Status, posesjami i własnościami, według formalnego opisu traktatu Moskiewskiego w roku 1686 między obiema Najjaśniejszymi traktującemi Stronami zawartego, którego tenor, moc, ważność, i obowiązki reasumują się per expressum, et formaliter, przez ten nowy traktat, we wszystkim ich określeniu, jak gdyby ten wspomniony dawny roku 1686 traktat był w niniejszy słowo w słowo inserowany.  Artykuł II  Z powodu tej umowy, i żeby wzajemną swą przyjaźń, i wzajemnie swe wygody ugruntować na nieodmiennych fundamentach, to jest: na równym Państw, i systematycznym interesie obojga Najjaśnieyszych wspołtraktujących Stron, zgodzili się oni gwarantować jeden drugiemu całość, i zachowanie aktualnych Ich w Europie posesji, Ziem, Prowincji, i granic; i w samej rzeczy, wszystko to sobie tym artykułem najuroczyściej, et sacrosancte wzajemnie, na wieczne czasy gwarantują.  Artykuł III  Gdy Najjaśniejszy Król Jmć i Rzeczpospolita Polska, zadosyć czyniąc sprawiedliwości, i osobliwszego poważania, ku wysokiej intercesji Najjaśniejszej Imperatorowej Jej Mci całej Rosji, i innych Dworów, które do skutku razem z Nią wspólne przyprowadziły dzieło, zgodzili się już, i postanowili najwyraźniejszym sposobem ubezpieczyć, i w liczbie kardynalnych Polskich praw ugruntować na wieczne czasy, sposobem osobnego, przez niżej podpisanych Plenipotentów podpisanego aktu, wolne wyznanie wiary Greckiej Orientalnej Nie Unickiej, dysydenckich obojga konfesji Ewangelickich, wraz z prawami i prerogatywami świeckimi, i duchownymi, in favorem wszystkich obywatelów Rzeczypospolitej Polskiej, et annexarum Provinciarum, ktorzy wyżej wyrażone wyznają religie; więc obie Najjaśniejsze traktujące Strony jednomyślnie potwierdzają jak najuroczystszym sposobem wszystko to, co tylko jest wyrażono w pomienionym osobnym akcie, a przeto, i powinien tenże mieć takowąż na zawsze zupełną moc, ważność, i obowiązek, jak gdyby we wszystkim swoim określeniu; i słowo w słowo w teraźniejszy traktat był wpisany.  Artykuł IV  Forma rządu Rzeczypospolitej Polskiej, i wolność wolnych jej obywateli wyciągają dla potomnych czasow wyraźniejszego, i w niczym nigdy nie poruszonego postanowienia, żeby nowe przypadki nie mogły na potym wprowadzać nowe odmiany, które w pospolitym rządzie nie powinny nigdy ściągać się do samej fundamentalnej konstytucji; wiec stosując się do aktu Generalnej Konfederacji obojga narodów Korony Polskiej, i Wielkiego Księstwa Litewskiego po uczynionym dokładnym, fundamentalnym pomiarkowaniu wszystkich do tej ważnej i delikatnej materii ściągających siębokoliczności, jest postanowiony w tej mierze, i podpisany przez wzajemnych Plenipotentów osobny akt, który raz na zawsze oddziela, i pokazuje wyraźnie cele, i części rządu, tak pod imieniem kardynalnych praw, te które nie mogą na potym nigdy być naruszone, jako i te, które pod denominacją materiarum Status, powinne na wolnych Sejmach nieograniczonemu wolnemu głosowi nieodmienie podpadać. Ten osobny akt będąc pod gwarancją teraźniejszego traktatu, powinien wraz ze wszystkim tym co jest teraźniejszym postanowiono Sejmie, mieć wszelką tę moc, ważność, i obowiązek, jak gdyby on ze wszystkich Sejmowym ustanowieniem, we wszystkim ich określeniu, i słowo w słowo w ten traktat był inserowany.  Artykuł V  A jako Najjaśniejsza Rzeczpospolita Polska, dla wieczystey trwałości wszystkiego tego, co ona teraz dla własnego pożytku ustanowiła, jak najuroczyściey wzywała, i teraz jeszcze wzywa wysokość Najjaśniejszej Imperatorowej Jej Mci, na konstytucję, formę rządu, wolność, i prawa swoje, gwarancję; tak Najjaśniejsza Imperatorowa Jej Mć zadosyć czyniąc chęciom, i zaufaniu przyjacielskiemu Najjaśniejszej Rzpltej gwarantuje jej uroczyście mocą tego traktatu na wieczne czasy, jej konstytucję, formę rządu, wolność, i prawa z przyrzeczeniem świątobliwym, i obowiązkiem, za siebie, i Sukcesorów swoich na tron Imperii całej Rosji, utrzymywać, zachowywać, i zasłaniać Najjaśniejszą Rzpltę Polską przy nienaruszonej jej całości.  Artykuł VI  Obie Najjaśniejsze traktujące Strony, mając ten jedyny cel nowego swego związku, żeby wzajemną między sobą pomiarkować przyjaźń, według cirkumstancji teraźnieyszego czasu, i wzaiemnych Ich interesów, przyznają, i utwierdzają uroczyście tym artykułem, że wszystkie obowiązki teraźnieyszego ich traktatu, i wszystko, co tylko w nim jest postanowiono, nie powinno czynić najmniejszego uszczerbku mocy, i tenorowi innych ich traktatów, i obowiązków, z innymi Potencjami, a mianowicie względem Rzpltej traktatowi pokoju Karłowickiego, między Nią, i Portą Ottomańską zawartemu, jako też traktatowi Oliwskiemu, i wszystkim innym, ktore ona zawarła z innymi Potencjami.  Artykuł VII  Obie Najjaśniejsze traktujące Strony kładąc naturalną konsekwencją, nowych swych przyjaźni obowiązków utrzymanie na wzajemnych granicach między obustronnymi obywatelami, dobrego porządku, sprawiedliwego sądu, i rozprawy, nienaruszonej spokojności, i chcąc zatym oddalić wszystko to, co temu zbawiennemu przeciwne być może przedsięwięciu, przyrzekają sobie wzajemnie, i obowięzują się mocą tego artykułu ufundować, i ustanowić nieodwłocznie Sądy Pograniczne z władzą zupełną, które by zawsze się odprawowały, ażeby tym sposobem prędka, i nieparcjalna sprawiedliwość obojga Państw pokrzywdzonym poddanym czyniona, a przez to na granicach dobry porządek, i spokoyność zawsze utrzymywane być mogły.  Artykuł VIII  Ponieważ rozkrzewienie commercii między narodami służy do wspolnego ich pożytku, więc i wyciąga osobliwszego zwierzchności względu, i protekcji: zaczym obie Najjaśniejsze traktujące Strony, pozwalaiąc wzajemnie jedna u drugiej wzajemnym poddanym prowadzić wolne targi, i bawić się w Państwach swoich dla kupieckich interesów, przyrzekają sobie wzajemnie przyjmować ich łaskawie, i trzymać pod opieką praw każdej strony, a osobliwie nie uciemiężać ich zbytnemi względem drugich podatkami, i ciężarami, owszem ile można faworyzować jeszcze dla większego zachęcenia tak jak gdzie indziej inne przyiacielskie faworyzują się narody.  Artykuł IX  Ten traktat ma być przez obie Najjaśniejsze traktujące Strony zwyczajnym sposobem ratyfikowany, i ratyfikacje onego zamienione tu w Warszawie w dwa miesiące a die podpisania traktatu, a jeżeli będzie można, i przed tym ostatnim terminem.  In, fidem quorum My Najjaśniejszego Króla Jmci, i Rzeczypospolitej Polskiej, i Najjaśniejszej Imperatorowej Jej Mci całej Rosji Plenipotenci, wygotowawszy w obu nacjonalnych językach dwa tego traktatu de verbo ad verbum similiter sonantia instrumenta, one własnemi rękoma podpisaliśmy, i pieczęciami herbów naszych stwierdzili.  Działo się w Warszawie dnia dwudziestego czwartego według nowego kalendarza, (trzynastego według starego kalendarza), miesiąca Lutego, roku tysiącznego, siedemsetnego, sześciesiątego osmego.  (Locus Sigilli) Gabriel Jan Junosza Podoski Primas, Pierwszy Książe Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego manu propria (L.S.) Kniaź Mikołaj Repnin. (L.S.) Antoni Ostrowski Biskup Kujawski i Pomorski. (L.S.) Antoni Książe z Prusów Jabłonowski, Wojewoda Poznański, mp. (L.S.) Ignacy Twardowski Wojewoda Kaliski. mp. (L.S.) Jozef Antoni Junosza Podoski Wojewoda Płocki. mp. (L.S.) Tadeusz z Lipnego na Lipsku Lipski Kasztelan Łęczycki. mp. (L.S.) Andrzej Stanisław Młodziejowski Biskup Przemyski, Kanclerz Wielki Koronny. (L.S.) Franciszek Salezy Potocki Wojewoda Generał ziem Kijowskich. (L.S.) Ignacy z Czertwie Cetner Wojewoda Bełski. mp. (L.S.) Stanisław Bernard Gozdzki Wojewoda Generał Ziem Podlaskich. (L.S.) Roch Michał Jabłonowski Kasztelan Wiślicki. mp. (L.S.) Ksiądz Stefan Gedroyć Biskup Inflancki. mp. (L.S.) Michał Ogiński Wojewoda Wileński. (L.S.) Józef Dewoyna Sołłohub Wojewoda Witebski. mp. (L.S.) Tadeusz z Burzyna Burzyński Kasztelan Wojewodztwa Smoleńskiego. (L.S.) Adam Brzostowski Kasztelan Połocki, Starosta Sądowy Wołkowyski. (L.S.) Michał Książe Czartoryski, Kanclerz Wielki Wielkiego Księstwa Litewskiego (L.S.) Jan Borch Podkanclerzy Koronny. mp. (L.S.) Teodor Wessel Podskarbi Wielki Koronny. (L.S.) Józef Książe Sanguszko Marszałek Nadworny Wielki Wielkiego Księstwa Litewskiego (L.S.) Karol Książe Radziwiłł Marszałek Konfederacji Generalnej i Sejmowy. (L.S.) Stanisław Brzostowski Starosta Bystrzycki Marszałek Generalnu Konfederacji Wielkiego Księstwa Litewskiego (L.S.) Władysław Gurowski Pisarz Wielki Koronny Poseł Województwa Poznańskiego. (L.S.) Karol Malczewski Pułkownik Regimentu Buławy Wielkiej Koronnej Poseł Województwa Poznańskiego. (L.S.) Adam Łodzia Poniński Kuchmistrz Wielki Koronny Poseł Wojewodztwa Kaliskiego. (L.S.) Stanisław Wessel Starosta Golubski, Poseł Województwa Łęczyckiego. (L.S.) Wojciech Grzymała Ostrowski Podsędek i Poseł Województwa Łęczyckiego. mp. (L.S.) Kasper Lubomirski Poseł Województwa Mazowieckiego Ziemi Czerskiej. (L.S.) Teodor P. na Szydłowie Szydłowski Chorąży Ziemi, i Poseł Warszawski Województwa Mazowieckiego mp. (L.S.) Kaziemierz na Szydłowie Szydłowski Stolnik Powiatu Przasnyskiego, Poseł Księstwa Mazowieckiego Ziemi Wizkiej. mp. (L.S.) Kazimierz Książe Poniatowski Podkomorzy Koronny Poseł Ziemi Zakroczymskiej (L.S.) Jan Chryzostom Krajewski Instygator Koronny, Poseł Ziemi Rożańskiej. mp.(L.S.) Walenty z Piętk Sobolewski Łowczy Ziemi Warszawskiej, Poseł Ziemi liwskiej. (L.S.) Stanisław Radzymiński Starosta Janowski, Poseł Ziemi Nurskiej. (L.S.) Franciszek Ksawery Branicki Łowczy Wielki Koronny Poseł Ziemi Sochaczewskiej. (L.S.) Stanisław Gadomski Podkomorzy, i Poseł Ziemi Sochaczewskiek. (L.S.) Antoni Czapski Podkomorzy, i Poseł Województwa Chełmińskiego (L.S.) Walerian Piwnicki Miecznik Ziem Pruskich Województwa Chełmińskiego Poseł. (L.S.) Franciszek Wielopolski Poseł Województwa Krakowskiego. (L.S.) Józef Wielopolski Poseł Województwa Krakowskiego. (L.S.) Jan Małachowski Poseł Województwa Sandomierskiego. (L.S.) Eliasz Wodzicki Poseł Województwa Sandomierskiego. (L.S.) Piotr Ożarowski Poseł Województwa Sandomierskiego. (L.S.) Maciej Skorupka Poseł Województwa Sandomierskiego. (L.S.) Antoni Potocki Starosta Lwowski, i Poseł Ziemi Lwowskiej. mp. (L.S.) Ignacy Bukowski Poseł Sanocki. (L.S.) Józef Antoni z Błazowa Błazowski Podstoli, i Poseł Powiatu Żydaczewskiego. (L.S.) Marian Potocki Delegat i Marszałek Ziemi Halickiej. (L.S.) Józef Sosnowski Pisarz Polny Wielkiego Księstwa Litewskiego. Poseł Ziemi Chełmskiej. (L.S.) Józef Stępkowski Oboźny Polny Koronny Poseł Województwa Lubelskiego. (L.S.) Stanisław Karwowski Podstoli Ziemi Bielskiej Województwa Podlaskiego, z Ziemi Mielnickiej Poseł. (L.S.) Józef Wilczewski Podkomorzy Ziemi Wiskiej, Poseł z Województwa Podlaskiego, Ziemi Bielskiej. (L.S.) Celestyn z Szpanowa Czaplic Podkomorzy Łucki, Poseł z Inflant Koronnych. (L.S.) Jan Łodzia Poniński Poseł z Inflant Koronnych, mp. (L.S.) Michał Jan Pac Starosta Ziołowski, Poseł Województwa Wileńskiego. (L.S.) Stanisław Książę Radziwiłł Podkomorzy Wielkiego Księstwa Litewskiego Poseł Powiatu Lidzkiego. (L.S.) Marcian Janowicz Poseł Powiatu Wiłkomirskiego. (L. S.) Stefan Dominik Romer Chorąży i Poseł Województwa Trockiego. (L.S.) Antoni Zabiełło Łowczy Wielkiego Księstwa Litewskiego Poseł Powiatu Kowieńskiego. (L.S.) Marcin Czerniewicz Horodniczy Sędzia Grodzki i Poseł Kowieński. (L.S.) Jan Pakosz Pisarz Grodzki, i Poseł Województwa Smoleńskiego. (L.S.) Kazimierz Zabłocki Poseł Powiatu Starodubowskiego. (L.S.) Franciszek Gedroyć Podczaszy, i Poseł Wołkowyski. Oboźny Polny Litewski. (L.S.) Piotr Bohomolec Pisarzy Ziemski, Poseł Województwa Witebskiego (L.S.) Michał Szyszko Chorąży Husarski, Poseł Woztwa Witebskiego. (L.S.) Michał Książe Radziwiłł Krajczyc Wielkiego Księstwa Litewskiego. z Województwa Brzeskiego. (L. S.) Michał Domański Poseł z Powiatu Pińskiego. (L. S.) Mikołaj Tadeusz Łopaciński Pisarz Wielki Wielkiego Księstwa Litewskiego Poseł Inflancki. mp. (L.S.) Adam Czartoryski Poseł Województwa Inflanckiego. (L.S.) Antoni Tyzenhaus Podskarbi Nadworny Wielkiego Księstwa Litewskiego Poseł Województwa Inflanckiego.
Traktat wieczystej przyjaźni między Rosją a Rzecząpospolitą 24 lutego 1768
Traktat wieczystej przyjaźni między Rosją a Rzecząpospolitą 24 lutego 1768
Traktat wieczystej przyjaźni między Rosją a Rzecząpospolitą 24 lutego 1768
Porwanie króla Stanisława Augusta Poniatowskiego przez konfederatów barskich w Warszawie 3 listopada 1771 r. u zbiegu ulic Koziej i Miodowej
Porwanie króla Stanisława Augusta Poniatowskiego przez konfederatów barskich w Warszawie 3 listopada 1771 r. u zbiegu ulic Koziej i Miodowej, sceny.

Medal Porwanie króla Stanisława Augusta Poniatowskiego przez konfederatów barskich w Warszawie 3 listopada 1771 r.
Konfederata Barski
Stanisław August Poniatowski, zdrajca na tronie polski, który sprzedał Polskę wraz z przekupnymi Polskimi; marszałkami, generałami, polskimi Prymasami, biskupami i posłami ma sejm. Caryca rosji Katarzyna II w tajnej depeszy do swych dyplomatów w Warszawie; Po zgłębieniu wszystkich motywów i nie wdając się we wszystkie możliwości jest prawdopodobne i nieodzowne, że osadzimy na tronie polskim przychylnego nam „Piasta”, użytecznego dla naszych rzeczywistych interesów, jednym słowem człowieka, który tylko nam zawdzięczać będzie swoje wyniesienie. W osobie stolnika litewskiego hrabiego Poniatowskiego, znajdujemy wszystkie warunki niezbędne dla naszej przychylności i w konsekwencji postanowiliśmy wynieść go na tron polski. Tajne instrukcje Katarzyny II dla dyplomatów rosyjskich w Warszawie Hermana Karla von Keyserlinga i Nikołaja Repnina 1763.
 W dniu 3 listopada 1771 roku - na rozkaz Kazimierza Pułaskiego konfederaci barscy dokonali w Warszawie porwania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.
        Całą akcją dowodził Stanisław Strawiński. Uczestniczyło w niej 29 żołnierzy specjalnie zaprzysiężonych na okoliczność zamachu. Działały trzy grupy.
Na czele pierwszej stanął sam dowódca - Stanisław Strawiński, na czele drugiej - Walenty Łukawski, na czele trzeciej - Jan Kuźma (pseudonim konfederacki - Kosiński), urodzony na Wołyniu, doskonale zaprawiony w bojach partyzanckich podchodów.
Nagle zaroiło się: karetę obskoczyło 29 zaprzysiężonych "komandosów" konfederackich. Niezbrojni lokaje natychmiast się rozpierzchli, tylko dwaj hajducy: Butzau i Mikulski próbowali oporu. Jednego zabito, drugiego zraniono - i oto król w rękach... no właśnie, nie wiadomo: zabójców, porywaczy, czy... prowokatorów? Po krótkiej szamotaninie wydobyty z karety monarcha został posadzony na konia. "Komandosi" podzielili się wtedy na grupy, umówiwszy punkt zborny pod Warszawą. Główny inicjator zamachu - konfederat litewski Stanisław Strawiński, rotmistrz powiatu starodubowskiego - wyszedł z Warszawy jakoś bez problemu. Drugi szef wyprawy, rotmistrz Walenty Łukawski, napotkał oddział kozaków, został ranny i pojmany. Trzeci dowódca, Jan Kuźma-Kosiński, wiódł króla i szczęśliwie ominął straże królewskie tudzież moskiewskie. Jednak zamiast w umówione miejsce, przyprowadził jeńca do młyna na Marymoncie.
Nie przeprowadzony odpowiednio zamach. Konfederata Jan Kuźma pseud. Kosiński, Kuźmiński dał się przekupić królowi Poniatowskiemu i pozwolił mu uciec z niewoli.
Kuźma wydał też organizatorów zamachu przed sądem.

Wyrok ogłoszono w dniu 28 sierpnia 1773 roku.
 Kazimierza Pułaskiego, Stanisława Strawińskiego, Walentego Łukowskiego” uznano winnymi „zbrodni obrażenia królewskiego majestatu”. Pozbawieni zostali „na wieki honorów, czci, wszelkich przywilejów przysługujących stanowi rycerskiemu i zaszczytów, ciała ich, jako narzędzia okrutnej zbrodni, okrutnym karom poddawane być muszą”. Pułaskiego, Strawińskiego i Łukowskiego skazano na ścięcie, poćwiartowanie, spalenie i rozrzucenie prochów na wiatr. Ich ręce miały być powieszone na palach ustawionych przy drogach publicznych. Cybulski został skazany „tylko” na ścięcie i infamie. Żony i dzieci skazanych pozbawiono nazwisk, szlachectwa i majątków. Jan Kuźma – określony „potworem natury” został skazany na wieczne wygnanie z Królestwa Polskiego, jako „niegodny życia na tej ziemi i oddychania polskim powietrzem”. Peszyńskiego i Frankenbergera skazano na dożywotnie więzienie – „sześć sążni pod ziemią, w ciemności i bez powietrza”. Łukowską uznano za niewinną, ale skazano na 3 lata „domu poprawy” i zabroniono używać nazwiska męża. Zembrzuski – otrzymał rok „wieży”. Majątki ww. przejął Skarb Królewski, zaś świadkowie w sprawie (delatorzy), mieli otrzymać ich część.  Datę wykonania wyroku ustalono na 10 września 1773 roku.
Łukawski już przed katem prosił Boga i Ojczyznę o wybaczenie. Sam ułożył głowę pod topór, którą kat ściął jednym ciosem. Po czym odciął następnie ręce i odłożył je na bok (w dniu następnym wisiały na palach przy trakcie zakroczymskim). Potem poćwiartował ciało, ułożył wraz z głową na stosie i podpalił. Żona Łukawskiego zmarła na zwał serca.
 Po ścięciu Cybulskiego, ciało jego włożono do trumny - w której go przywieziono - aby pochować go na cmentarzu. Oczywiście pozostali skazańcy przyglądali się egzekucji, po której „Mistrz warszawski przemówił do zgromadzonej publiczności, upominając rodziców, aby swe dzieci dobrze wychowywali i chronili przed podobnym, smutnym końcem”.
Kazimierz Pułaski
 Kazimierz Pułaski musiał opuścić Polskę, by nie wykonano na nim wyroku śmierci wydanego przez Poniatowskiego. Udał się do Francji.
Pułaski był jednym z czołowych dowódców wojskowych konfederacji barskiej i walczyli przeciw rosyjskiej dominacji w Rzeczypospolitej oraz marionetce w rękach rosjan jaką był nasadzony na tron polski przez nich w asyście wojsk rosyjskich Stanisław August Poniatowski.
Wszedł do panteonu bohaterów narodowych.
29 lutego 1768 czyli pięć dni po podpisaniu haniebnego traktatu w Warszawie. Zawiązała się Konfederacja zbrojna Polaków w murach tego klasztoru oo. karmelitów w Barze na Ukrainie, by bronić Niepodległości.
Bielsko - Biała - Pomnik Konfederacji Barskiej. ''Ukazem'' carycy Katarzyny II z 29. V. 1768 roku skazuje wziętych do niewoli konfederatów barskich na zesłanie na Syberię, obejmując około 15 tysięcy osób.
Z początkiem kwietnia 1771 roku Dumouriez poprzez Karpaty i Rabkę wkroczył do Polski ze swym legionem złożonym głównie z Francuzów, liczącym 600 jazdy i około 200 piechoty i 22 działa, co było niewątpliwie dużą pomocą dla źle uzbrojonych i wyszkolonych oddziałów konfederackich. W wyniku wspólnej akcji już do końca kwietnia 1771 roku wojska konfederacji opanowały cały obszar Małopolski od Zatora aż do Wisłoki (z wyjątkiem Krakowa) jak również województwa lubelskie i ruskie. Dla stworzenia bezpiecznych punktów oparcia postanowiono ufortyfikować względnie rozbudować umocnienia kilku istniejących twierdz (Lanckorona, Tyniec, Częstochowa). Szczególna rola przypadła tutaj Tyńcowi, który ze względu na swe położenie stanowił ważną arterię transportową kraju.

Marszałek konfederacji barskiej Michał Hieronim Krasiński przyjmuje dostojnika tureckiego, obraz Januarego Suchodolskiego. Na przełomie 1767/1768 wraz z Józefem Pułaskim rozpoczął przygotowania do powstania. 29 lutego ogłosił akt konfederacji generalnej w Barze i w zastępstwie nieobecnego Karola Stanisława Radziwiłła Panie Kochanku został jej marszałkiem. Mianował konsyliarzy, wraz z którymi stworzył Radę Generalną. 5 marca Krasiński wydał uniwersał do narodu, w którym wzywał do akcesu wszystkich byłych członków konfederacji radomskiej. Zabiegał o pomoc Turcji, za której pomocą chciał wygnać Rosjan z I Rzeczypospolitej. 23 czerwca 1768 oddziały Krasińskiego zmuszone były przejść na terytorium tureckie pod Chocimiem. 11 września powierzył Joachimowi Potockiemu stanowisko regimentarza konfederacji. 12 października wydał manifest protestujący przeciwko rosyjskiemu bezprawiu w Polsce. Na początku sierpnia 1769 na czele 900 konfederatów wziął udział w odsieczy, oblężonego przez Rosjan Chocimia. Od 22 grudnia 1769 do 25 listopada 1770 przebywał wraz ze swoim 2-tysięcznym oddziałem w Warnie, gdzie też 9 kwietnia podpisał uniwersał detronizacyjny Stanisława Augusta. Po upadku konfederacji wyjechał przez Bawarię do Szwajcarii, wydając po drodze manifest nieuznający postanowień Sejmu Rozbiorowego 1773.
Mustafa III, wypowiedział Rosji wojnę 25 września 1768. Pomagał Konfederatom Barskim.
 Bezpośrednim pretekstem do wypowiedzenia wojny przez Turcję, stało się naruszenie terytorium tureckiego przez oddział Kozaków, ścigających konfederatów barskich i spalenie Bałty. Powołując się na ten casus belli sułtan Mustafa III wypowiedział wojnę Rosji 25 września 1768. Rzeczywistym celem Turcji było w tej wojnie wsparcie konfederacji barskiej i wypędzenie wojsk rosyjskich z Rzeczypospolitej. 16 grudnia 1768 pod gwarancją Francji konfederaci barscy zawarli nieformalny traktat przymierza polsko-tatarsko-tureckiego, którego artykuł 4. zobowiązywał Turcję i Chanat Krymski do niezawierania pokoju z Rosją aż do czasu przywrócenia poprzedniego systemu rządów w Rzeczypospolitej. Państwa te miały też zagwarantować niepodległość Polski.
 Rosja wspierana była nieformalnie przez Wielką Brytanię, która przysłała swoich wojskowych doradców dla rosyjskiej floty wojennej. Turcja rozpoczęła działania wojenne, początkowo z powodzeniem, a jej terytorium było bazą logistyczną dla konfederatów barskich, skąd przeprowadzali oni niespodziewane ataki na wojska rosyjskie, okupujące Rzeczpospolitą.
Flota Turecka
Sytuacja powstańców uległa znacznej poprawie po wybuchu wojny turecko-rosyjskiej (1768), będącej w znacznej części czynnikiem zabiegów francuskich. Król i Rząd francuski skierował również do konfederatów pewne fundusze oraz instrukcje, z których Charles Dumouriez zalecił ufortyfikowanie Częstochowy, Lanckorony i Tyńca w celu opanowania rejonu górnej Wisły. Czynności te niewątpliwie wpłynęły korzystnie na stan powstania, czego dowodem jest zdobycie Wawelu i utrzymanie się w nim załogi konfederatów przez blisko trzy miesiące (2.02-22.04.1772r.).
 Motto Konfederatów Barskich PRO LEGE ET PATRIA- Za Prawo i Ojczyznę PRO FIDE ET MARIA- Za Wiarę i Marię

Mając lat 15 Król Francji Ludwik VX poślubił starszą o 6 lat córkę króla polskiego Stanisława Leszczyńskiego – Księżniczkę Marię.
Ślub Marii Leszczyńskiej i Ludwika XV w Pałacu Fontainebleau. Le Mariage de Louis XV et de Marie Leszczyńka dans la chapelle de Fontainebleau le 5 septembre 1725

List Marszałak Francji Adrien Maurice de Noailles do Króla Polski i Księcia de Loraine Stanisława Leszczyńskiego w sprawie przyjazdu do Pałacu Fontainebleau siedziby Królów Francji jego córki Marii Leszczyńskiej na jej przyszły ślub z Ludwikiem XV. Biorąc pod uwagę, Fontainebleau 06 września 1725. Lettre d'Adrien-Maurice, duc de Noailles, maréchal de France, à Stanislas Leczinski, roi de Pologne, duc de Loraine, pour lui rendre compte du voyage de Marie Leszczynska et de son arrivée auprès de son futur époux, Louis XV. Donnée à Fontainebleau le 6 septembre 1725.
List Marszałak Francji Adrien Maurice de Noailles do Króla Polski i Księcia de Loraine Stanisława Leszczyńskiego w sprawie przyjazdu do Pałacu Fontainebleau siedziby Królów Francji jego córki Marii Leszczyńskiej na jej przyszły ślub z Ludwikiem XV. Biorąc pod uwagę, Fontainebleau 06 września 1725. Lettre d'Adrien-Maurice, duc de Noailles, maréchal de France, à Stanislas Leczinski, roi de Pologne, duc de Loraine, pour lui rendre compte du voyage de Marie Leszczynska et de son arrivée auprès de son futur époux, Louis XV. Donnée à Fontainebleau le 6 septembre 1725.
List Marszałak Francji Adrien Maurice de Noailles do Króla Polski i Księcia de Loraine Stanisława Leszczyńskiego w sprawie przyjazdu do Pałacu Fontainebleau siedziby Królów Francji jego córki Marii Leszczyńskiej na jej przyszły ślub z Ludwikiem XV. Biorąc pod uwagę, Fontainebleau 06 września 1725. Lettre d'Adrien-Maurice, duc de Noailles, maréchal de France, à Stanislas Leczinski, roi de Pologne, duc de Loraine, pour lui rendre compte du voyage de Marie Leszczynska et de son arrivée auprès de son futur époux, Louis XV. Donnée à Fontainebleau le 6 septembre 1725.
Pałac w Fontainebleau,  25 września 1645 została podpisana w Fontainebleau umowa małżeńska Króla Polski Władysława IV i Marii Ludwiki Gonzaga-Nevers. Tutaj odbył się ślub Króla Francji Ludwika XV i Marii Leszczyńskiej córki Króla Polskiego Stanisława Leszczyńskiego co miało później wpływ na pomoc Francji dla okupowanej Polski.
Ludwik XV i Maria Leszczyńska

Królowa Francji Maria Leszczyńska, Reine de France Marie Catherine Sophie Félicité Leszczynska
 
 W 1764 na tron polski wybrany został Stanisław Poniatowski. Nie posiadał on poparcia większości narodu. Popierała go jednak caryca Katarzyny, która umiejętnie podsycała niesnaski między królem a poszczególnymi stronnictwami będącymi bezwolnym narzędziem w rękach poszczególnych magnatów. W kraju stacjonowały wojska rosyjskie pod pretekstem obrony innowierców, których położenie było znacznie korzystniejsze niż w szeregu krajów europejskich. Próby zniesienia nieszczęsnego "Liberum veto", które pozwalało zrywać sejmy jednemu nieodpowiedzialnemu lub przekupionemu posłowi szlachta traktował jako zamach na "Złotą Wolność". Obecność wojsk rosyjskich, żądania stawione przez Repnina (przedstawiciela Rosji) szczególnie w zakresie równouprawnienia dysydentów (prawosławnych i protestantów) i to w stopniu niespotykanym w żadnym z krajów europejskich doprowadziła do przebudzenia dumy narodowej oraz wzrostu nastrojów antyrosyjskich. W efekcie tego w podolskim mieście Bar zawiązano konfederacja przeciwko Rosji.
Marcin Oracewicz ur. ok. 1720, pochodził z Lubowli na Spiszu, zm. po 1789 w Krakowie– bohater obrony Krakowa przed Rosjanami w czasie Konfederacji Barskiej w czerwcu 1768 roku.
Marcin Oracewicz 22 czerwca 1768 w czasie konfederacji barskiej stanął do obrony Krakowa przed rosjanami. Według relacji o. Wincentego Wytyszkiewicza OFM, z 1792 r.po dwukrotnym trafieniu nieprzyjacielskiego oficera bez żadnych skutków, za trzecim razem strzelił z broni nabitej guzikiem od swego żupana z braku już amunicji i zabił dowodzącego wojskami rosyjskimi generała Iwana Panina. Po bohaterskim strzale wojska rosyjskie wycofały się z pod murów Krakowa.
Doczekał się również w roku 1890 niewielkiego pomnika-popiersia autorstwa Michała Korpala w Parku Strzeleckim przy Celestacie.


Marcin Oracewicz Konfederata Barski
W 1897 na murze Barbakanu umieszczono tablicę pamiątkową ku jego czci z napisem: DNIA 22 CZERWCA 1768 ROKU MARCIN ORACEWICZ MIESZCZANIN I PASAMONIK KRAKOWSKI STRZAŁEM Z MURÓW MIASTA ZABIŁ PUŁKOWNIKA ROSYJSKIEGO, SKUTKIEM CZEGO ROSYANIE DNIA TEGO OD MIASTA ODSTĄPILI. 1897.
Mało kto natomiast wie o fakcie zdobycia Wawelu przez konfederatów barskich, Polaków i Francuzów w nocy z 1 na 2 lutego 1772 roku oraz jego równie bohaterskiej obronie. Claude Gabriel de CHOISY (1723-1800) oficer francuski i dowódca konfederatów barskich, który zdobył Wawel, a następnie przez 70 dni odpierał ataki wojsk rosyjskich na Wawel. Wywieziony na Syberię przez rosjan z innymi Konfederatami.
 Raporty wojskowe ppłk Claude Gabriela de Choisy’ego z przebiegu zajęcia i obrony zamku krakowskiego oraz dziennik oblężenia Wawelu autorstwa jednego z francuskich oficerów, Galiberta. Z tejże relacji dowiadujemy się, że konfederaci zdobyli Wawel trochę przypadkowo, choć prowadzili wcześniej celowe działania zmierzające do zajęcia zamku, pozyskując zwolenników i współpracowników w samym Krakowie. Zdobycie Wawelu było zasługą grupy żołnierzy konfederackich, dowodzonych przez siostrzeńca barona de Viomenila oraz Saillanta i Despresa. W ręce konfederatów wpadły Przytem nadzwyczajnie obfite we wszystko magazyny, które są pewno warte dwa miliony, możnaby tu tysiąc koni przez całą zimę karmić; mamy przetem wiele zboża, mąki i amunicyi; a teraz właśnie melduje mi pan Despres, że wynalazł wielki zapas sukna zielonego i że mogłoby być użyte na mundury strzelców oraz wzięty do niewoli cały garnizon rosyjski. Sam baron de Viomenil wyznawał, że choć od 23 lat służę w wojsku, a w żadnej wojnie nie widziałem czynu równie bohaterskiego.
Podczas zdobycia Wawelu zginęło 120 rosjan, bez strat własnych.

 Na czele obrońców Wawelu stanął francuski płk Claude Gabriel de Choisy, który przez szereg tygodni bohatersko odpierał ataki wroga. O ostatecznej klęsce obrońców Wawelu zadecydował brak żywności oraz przede wszystkim beznadziejna sytuacja polityczna konfederacji barskiej. Rosjanie nie wyrazili też zgody na dostarczenie obrońcom Wawelu lekarstw. W dzienniku Galiberta znajdujemy wiele interesujących informacji z przebiegu życia codziennego w obleganej twierdzy oraz omówienie zmagań zbrojnych. Rozpaczliwie kurczące się zapasy żywności doprowadziły do tego, że oficerowie, chorzy i ranni drogo przepłacają wrony i wróble, z których sobie rosół gotują (…) Zarzynają konie, i mięso z nich rozdają, po trzy uncye dziennie żołnierzom a po pięć oficerom (…) Cała załoga jest okryta plugawym owadem, bo wszyscy tylko mają po jednej koszuli (…) Z braku kaszy rozdają teraz barszcz z osepki owsianej; robią go dziesięć baryłek z jednej ćwierci owsa, a nasi żołnierze gotują w nim mięso końskie i z chlebem je jedzą. W tej sytuacji prawdziwą ucztą była kolacja zorganizowana przez de Choisy’ego dla oficerów, gdzie po kilku potrawach z mięsa końskiego, dał nam jako najlepszy specyała pasztet składający się z combra kociego, siedmiu wron i siedemdziesięciu wróbli (…) Za wróbla płacimy franka, a za wronę do czterech franków (…) oficerowie i żołnierze zamiast tytuniu palą siano, a z palonego żyta robią sobie tabakę (…) dla braku obuwia cały garnizon chodzi boso.W obliczu klęski konfederacji barskiej de Choisy był zmuszony poddać twierdzę Rosjanom. Preliminaria pokojowe podpisano 23 kwietnia 1772 roku, a złożenie broni zaplanowano na 26 kwietnia 1772 roku, co nastąpiło punktualnie o godz. 11.30. Rosjanie nie dotrzymali warunków zawartej ugody, która zakładała uwolnienie po złożeniu broni żołnierzy obleganej twierdzy, i wywieźli ich na Syberię.

 Kapitan Auguste Francois Thesby de Belcour, oficer francuski i uczestnik konfederacji barskiej (1768–1772)
De Belcour zdecydował się przystąpić do konfederacji barskiej w 1769 roku. Zachowały się warunki umowy z 17 maja 1769 roku, na których zaciągnął się w służbę Jerzego Marcina ks. Lubomirskiego, rekrutującego oficerów we Francji. Zostały one opublikowane w pamiętniku zatytuło

wanym „Dziennik oficera w służbie konfederacji barskiej pojmanego przez Moskali, zesłanego na Sybir”, który ukazał się we Lwowie w 1866 r. staraniem Ksawerego Godebskiego. Dziennik oficera francuskiego, w służbie konfederacji Barskiej, pojmanego przez Moskali i zasłanego w Sybir / Thesby de Belcour ; z oryg. fr. przeł. na jęz. pol. Xawery Godebski.

 Relacji pamiętnikarskiej de Belcoura zawdzięczamy wiele interesujących uwag i spostrzeżeń na temat Rzeczypospolitej, konfederacji barskiej (szczególnie województwa krakowskiego), opisów działań wojennych, żołnierza konfederackiego, oceny zachowania Polaków oraz panujących między nimi stosunków, sympatii, antypatii; opisy przywódców barzan, krajobrazu etc. Wspomnienie de Belcoura jest interesujące samo w sobie i czyta się je z wielką przyjemnością. Jego udział w konfederacji, zresztą stosunkowo krótki, zakończył się dla niego nie najlepiej, ponieważ już 10 grudnia 1769 roku dostał się on do niewoli rosyjskiej nieopodal Piotrkowa.

De Belcourowi zawdzięczamy malowniczy opis drogi prowadzącej na Syberię, gdzie trafił wraz ze swymi współtowarzyszami niedoli, oraz warunków, w jakich przyszło funkcjonować konfederatom. De Belcour zapisał, że po schwytaniu przez Rosjan: Zawleczono nas do wioski jakoby nas chciano zrobić świadkami pastwienia się Moskali nad konfederatami. Żaden ich barbarzyństwa nie uniknął, jak tylko raz popadł im w ręce. Zapakowano nas przeszło dwustu oficerów lub żołnierzy w jednej wieśniaczej izbie. Zostawiono nas bez ognia i bez chleba, a tak natłoczonych jednego na drugim, żeśmy wszyscy stać musieli, oficerowie rossyjscy przychodzili samji albo nasyłali brać od nas co im się podobało. Który z nas butów swoich dobrowolnie oddać nie chciał, bito go dopóty, dopóki się własności swojej nie wyrzekł: z tąż samą grzecznością, zupełnie nowego wynalazku, wymuszono darowiznę spodni [...] Podobny traktament trwał trzy dni; żyliśmy tylko tem, co z gęby wiodących nas żołnierzy spadło, lub co nam przez miłosierdzie dawali.

Po powrocie z Syberii w 1774 roku kapitan de Belcour bardziej przejmował się losem swych konfederackich współtowarzyszy, niż ich rodacy. Poczynił wiele zabiegów i starań o to, aby doprowadzić do uwolnienia więźniów z rąk Moskali. Upowszechnił listę 5445 nazwisk żołnierzy konfederackich przebywających na Syberii i zabiegał o wstawiennictwo głównych uczestników życia publicznego dla konfederatów, których nie objęła amnestia. Niestety, daremnie. De Belcour przedłożył również Stanisławowi Augustowi listy konfederatów proszących o uwolnienie ich z rosyjskiej katorgi oraz memoriał omawiający warunki ich życia i dane dotyczące liczby uwięzionych. Postawa de Belcoura budzi szacunek i może służyć za wzór do naśladowania, mimo tego, że starania francuskiego oficera o uwolnienie polskich towarzyszy broni nie zakończyły sie sukcesem.

Konfederata Barski Kazimierz Pułaski pod Częstochową,
obraz Józefa Chełmońskiego

Obrona zaścianka przez konfederatów barskich, obraz Józefa Brandta
Ewakuacja rannych Konfederatów Barskich
 Iwan Drewiez-Johann von Drewitz-Иван Григорьевич Древиц Древич, dowódca wojsk pruskich i rosyjskich, biorący udział m.in. w walkach z konfederatami barskimi. Niemiec z pochodzenia, określany jako jeden z głównych przeciwników konfederacji barskiej. Znany był m.in. z tortur jeńców. W lutym 1769 dowodził pułkiem wojsk rosyjskich w korpusie interwencyjnym gen. Piotra Kreczetnikowa, który wkroczył w granice Rzeczypospolitej, by stłumić konfederację barską. Jego oddział został m.in. wyznaczony do ochrony posła rosyjskiego Nikołaja Repnina. Zgrupowanie Drewicza rozpoczęło pościg za oddziałem Kazimierza Pułaskiego, w styczniu 1771 podchodząc pod mury Jasnej Góry, której jednak nie udało się mu zdobyć. W 1772 dowodził oblężeniem klasztoru o.o. Karmelitów Bosych w Zagórzu – ostatnią bitwą Konfederacji Barskiej. Podczas konfederacji barskiej przypisywano mu okrucieństwo: okaleczanie i mordowanie jeńców, a w późniejszym okresie sprzedaż jeńców jako rekruta do armii pruskiej, co stało się przyczyną negatywnej popularności. Postać prawie nieznana w Niemczech i Rosji.
Modlitwa konfederatów barskich przed bitwą pod Lanckoroną, obraz Artura Grottgera
Polsko-rosyjska potyczka podczas konfederacji barskiej. mal. Wacław Pawliszak
Rzeź humańska miała miejsce na Ukrainie podczas koliszczyzny, w czasie buntu Kozaków i ruskiego chłopstwa (tzw. czerni). Rebelia ta, według różnych źródeł, została wywołana przez prowokację Rosjan, którzy wykorzystując antyszlacheckie i antypolskie nastroje hajdamaków i miejscowego chłopstwa cierpiącego z powodu ucisku pańszczyźnianego, posłużyli się nimi do walki z konfederatami barskimi. Wśród innych przyczyn wystąpienia wymienia się zaostrzenie pańszczyzny, narzucanie obrządku unickiego w miejsce prawosławia, czy też podsycanie nienawiści do polskiej i żydowskiej ludności przez Cerkiew prawosławną.
 Wystąpienie ruskiego chłopstwa pańszczyźnianego, hajdamaków i Kozaków przybyłych z podległej Imperium Rosyjskiemu Siczy Zaporoskiej skierowane przeciw szlachcie polskiej, ludności żydowskiej, Kościołowi unickiemu i rzymskokatolickiemu i istniejącemu ładowi społecznemu. Trwało od czerwca do lipca 1768 (podczas konfederacji barskiej) na Ukrainie Prawobrzeżnej i przejawiało się masowymi morderstwami na Polakach, Żydach i duchowieństwie katolickim, z których największe rozmiary osiągnęła rzeź humańska. Przywódcami ruchu byli Maksym Żeleźniak i Iwan Gonta. Liczbę ofiar tego miesięczne gopogromu Polaków szacuje się na 200.000 zamordowanych. Inspiratorem rzezi na Ukrainie była rosja.
Kozacy zaporoscy. Dzisiejsza Ukraina dzieje Kozaków uznaje za integralną część własnej historii i jedno z najważniejszych źródeł narodowej tożsamości
Orzeł Wojska Polskiego przedrozbiorowy
 Aktywność wysłanników rządu francuskiego przyczyniła się do uporządkowania sił zbrojnych konfederacji i nadania im kształtu regularnej armii. W konfederacji wzięło udział wielu Francuzów, w tym instruktorów, których zadaniem było szkolenie rekrutów i umacnianie twierdz. Nie sposób nie docenić zaangażowania takich żołnierzy, jak zdobywcy i obrońcy Wawelu płk Claude Gabriel de Choisy oraz o
ficerowie i instruktorzy Galibert, Duclos, Despres, Marechal, Saillant zaangażowani w szkolenie wojska konfederackiego oraz bezpośrednio w działania zbrojne. Trzeba też pamiętać o wsparciu, jakiego udzielił konfederatom rząd francuski, który pozwolił też konfederatom dokonywać zaciągu oficerów we Francji. Wsparcie finansowe w znacznej mierze zostało przeznaczone na zakup uzbrojenia oraz żołd dla wojska.


Zamek w Lanckoronie, Twierdza Konfederatów
 Dopiero w połowie stycznia 1771 r., po wypadzie stacjonującej w dolinie Skawy dywizji marszałka bełskiego Józefa Miączyńskiego na Kraków, skierowano do Lanckorony oddział piechoty pod dowództwem regimentarza Adama Skilskiego. Ponieważ fortyfikacje zamkowe były archaiczne (XIV-XVI w.), w celu ich rozbudowy skierowano francuskiego inżyniera wojskowego, pułkownika De la Serre, mianowanego komendantem twierdzy. Do pomocy przydzielono mu kilku oficerów francuskich. W zimowych warunkach De la Serre zdołał zbudować na początek redutę z drewna oraz zasieki wokół zamku. Mimo to, 21 lutego 1771 udało się odeprzeć niespodziewany atak grenadierów rosyjskich, prowadzonych przez Aleksandra Suworowa. W kwietniu przybył do Lanckorony Dumouriez, prowadząc działa oraz oddziały z nowego zaciągu. Na świeżo wykonanych umocnieniach ziemnych twierdzy rozmieszczono 10 armat. Załoga liczyła 300 żołnierzy. Dumouriez urządził w Lanckoronie magazyn broni (w tym 15 dział) dla potrzeb armii polowej. W miejscowościach starostwa lanckorońskiego koncentrowały się oddziały konfederatów, podejmujące coraz śmielsza akcje w kierunku zajętego przez Rosjan Krakowa. Opanowano klasztor w Tyńcu, wokół którego rozpoczęto sypanie szańców. Mniejsze reduty zbudowano na podkrakowskich Krzemionkach oraz w Bobrku, dla osłony przeprawy przez Wisłę pod Oświęcimiem. 13 maja z Lublina wyruszył w Krakowskie ze swą dywizją generał Aleksander Suworow, który sześć dni później przekroczył Dunajec pod Żabnem i skierował się na Kraków. Na wieść o zbliżaniu się posiłków rosyjskich, Dumouriez zaczął ściągać oddziały rozproszone od Oświęcimia po Rabkę. Z Częstochowy nadciągała dywizja marszałka łomżyńskiego Kazimierza Pułaskiego, który wykonawszy wypad w kierunku Krzemionek, cofnął się do Suchej. Wzmocniono załogę Tyńca, kierując tam oddziały Michała Walewskiego (łącznie tej twierdzy broniło 400 piechoty i 400 kawalerii). Suworow przybywszy 20 maja do Krakowa, z samą piechotą (ok. 1400 ludzi) wyruszył pod Tyniec, który zaciekle, lecz bezskutecznie atakował nocą z 20 na 21 maja. Odparty ze stratami, cofnął się do Krakowa, gdzie zreorganizował swój korpus włączając część załogi krakowskiej oraz oddziały pułkownika Iwana Drewicza.
Zamek w Lanckoronie

Przez kolejne dwa lata w rejonie Lanckorony pojawiały się niewielkie oddziały konfederatów, nie zatrzymując się tutaj na dłużej. W połowie 1770 r. francuski emisariusz wojskowy pułkownik Charles François Dumouriez, mianowany naczelnym dowódcą wojsk konfederacji, zarządził obsadzenie twierdz, m.in. Czorsztyna i Lanckorony.
Twierdza w Lanckoronie

W międzyczasie, z Tyńca wyrwał się Walewski i na czele kilkudziesięciu kawalerzystów popędził pod Lanckoronę.
Armia rosyjska dowodzona przez pułkownika Aleksandra Suworowa po nieudanej próbie zdobycia klasztoru tynieckiego skierowała się w stronę Lanckorony, gdzie zbierały się siły konfederackie pod wodzą późniejszego głównego dowódcy armii I republiki francuskiej Karola Franciszka Dumouriez. Słysząc o pochodzie wojsk carskich, Dumouriez rzeczywiście zebrał siły (jednak nie tak liczne jak mówią niektóre źródła, oceniające armie konfederacką na 4000 ludzi), szacowane przez historyków na około 1300 żołnierzy i kilka armat. Rosjanie poza przewagą liczebną mieli także przewagę jakościową, ich oddziały były karniejsze i lepiej uzbrojone od konfederackich. W skład sił gen. Aleksandra Suworowa wchodziły 2 pułki piechoty (astrachański i petersburski) po dowództwem pułkowników Drewicza i Szepielewa, a także oddział jazdy. Konfederaci dysponowali niezdyscyplinowaną masą zbrojną, która tak naprawdę paliła się tylko do ucieczki z pola bitwy. Dodatkowo w samym dowództwie sił konfederackich dochodziło do tarć między oficerami. Ostatecznie Dumouriezowi udało się zebrać całą armię konfederatów na jednym z pagórków położonych na południe od miasta. Pozycje na prawym skrzydle zajął regiment huzarów gen. Szyca, którego zadaniem było niedopuszczenie, aby nieprzyjaciel okrążył siły polskie. Centrum tworzył oddział strzelców, a lewe skrzydło kawaleria.

Atak wojsk carskich nastąpił od południa z rejonu wsi Palcza. Na sam widok Rosjan polska piechota stojąca w centrum szyku rzuciła się do ucieczki. Tymczasem ustawiona na lewym skrzydle kawaleria konfederacka, wykonując niefortunnie manewr okrążenia sił Suworowa, starła się z wrogą kawalerią. Tak samo jak wcześniej piechota, tak teraz jazda, zaledwie ujrzawszy Rosjan, rzuciła się do ucieczki. A próbujących ją zatrzymać oficerów bądź stratowała, bądź zarżnęła.
Konfederaci stracili w bitwie ok. 300 żołnierzy, którzy zostali w większości pochowani we wspólnej mogile znajdującej się w lesie Groby (na granicy wsi Palcza i Harbutowice). Obecnie wznosi się tam drewniana kaplica św. Michała (wybudowana w 2007 roku). Straty rosyjskie zamknęły się w liczbie 4-5 żołnierzy i co najciekawsze zginęli oni w wyniku ostrzału prowadzonego z lanckorońskiej twierdzy. Bitwa pokazała całkowitą słabość źle uzbrojonych i niezdyscyplinowanych sił konfederackich.

 Chcąc zlikwidować gniazda oporu konfederatów w Małopolsce, pułkownik Aleksandr Suworow postanowił zdobyć zajęty przez konfederatów warowny zamek w Lanckoronie. Suworow dysponował korpusem liczącym 1800 żołnierzy, głównie piechoty. Rosjanie dotarli pod miasto rankiem 20 lutego; mimo niesprzyjających warunków rosyjski dowódca zdecydował się na szturm. Tymczasem w Lanckoronie stacjonowało około 400
kawalerzystów i 80 piechurów, którymi dowodził Józef Miączyński (młodszy). W mieście przebywali także trzej francuscy oficerowie: de la Serre, Duclos, Desprez, których zadaniem było ufortyfikowanie twierdzy. Słysząc o zbliżaniu się nieprzyjaciela, Miączyński nakazał kawalerii odwrót w kierunku Zatora, a piechocie nakazał wzmocnić obronę zamku, jednocześnie obarczając obowiązkiem jego obrony francuskich oficerów.
Mimo trudnych warunków pogodowych (głębokie zaspy, oblodzony stok wzgórza) i stromizny góry lanckorońskiej, wojsko carskie w błyskawicznym tempie natarło na wzgórze zamkowe i przełamało opór sił broniących redut znajdujących się przed murami twierdzy. Oddział, który ich bronił, został zmuszony do wycofania się w wielkim nieładzie. Na szczęście konfederaci zdołali podnieść most zwodzony, podczas gdy Rosjanie rozpoczęli ostrzeliwanie fortecy z armaty zdobytej w czasie szturmu na redutę.
Tymczasem francuscy oficerowie (de la Serre, Duclos i Desprez) zdołali uporządkować siły konfederatów pod osłoną zamkowych murów. Po przeformowaniu szyków obrońcy zdecydowali się na odważny atak, którego celem było wypchniecie Rosjan z góry zamkowej. Atak został poprowadzony z dwóch stron; sam de la Serre opuścił most zwodzony i zaatakował na bagnety 65 ludźmi armię Suworowa od czoła, podczas gdy grupa 15 konfederatów pod dowództwem dwóch jego rodaków Duclosa i Despreza wymknęła się z twierdzy boczną furtą i zaatakowała Rosjan od skrzydła.

Po wielu godzinach heroicznej walki atak konfederatów zakończył się sukcesem. Widząc totalną klęskę swoich sił, około wpół do szóstej wieczorem pułkownik Aleksandr Suworow nakazał odwrót. Rosjanie stracili ok. 400-500 żołnierzy, w tym wielu oficerów (poległ miedzy innymi młodszy brat samego Suworowa).
Mimo odniesionego zwycięstwa, konfederaci ponosili kolejne klęski, a słabo uzbrojona i niekarna armia Konfederatów Barskich nie miała żadnych szans, by wyzwolić Rzeczpospolitą spod rosyjskiej okupacji.

Tyniec
Tyniec został zajęty przez konfederatów 19.04.1771r. Bezzwłocznie przystąpiono do jego fortyfikacji. Na postawie dokumentów w cytowanej publikacji "Konfederaci w Tyńcu" M. Kanior tak zrelacjonował przebieg prac:
"Przybyli oficerowie francuscy przystąpili od razu do pomiarów wzgórza. Spędzono chłopów z Tyńca i okolicy z narzędziami i kazano im ścinać drzewa w ogrodzie klasztornym i okolicznych lasa
ch, kopać doły, budować wały obronne itp. Dziennie pracowało do 200 a nawet więcej ludzi, których zmuszano do pracy także w niedziele i święta. Robotami fortyfikacyjnymi kierowali inżynierowie francuscy: Libin, Menouville i oficerowie: Duclos i Desperes. Komendę nad powstającą twierdzą objął z ramienia Generalności Michał Walewski".
Tyniec wkrótce przeistoczony został w potężną twierdzę obwiedzioną dodatkowo fortyfikacjami ziemnymi oraz bronioną przez stanowiska obronne na okolicznych wzgórzach (niewielki szaniec na górze, Szpitalka oraz silna fortyfikacja mogąca pomieścić do 160 ludzi i połączona przejściem z klasztorem, na wzgórzu Winnica). Załogę Tyńca stanowiło 400 piechoty, 40 dragonów i 16 dział, z czego sam Dumoriez przyprowadził 200 piechoty i 12 dział. W miarę upływu czasu załoga Tyńca przekroczyła 1000 ludzi (ok. 400 kawalerii i 600 piechoty).
Ciekawy jest skład socjalny załogi. Znaczny procent stanowili tu ochotnicy wywodzący się ze skonfederowanej szlachty. Ale nie tylko w skład załogi tynieckiej wchodzili także żołnierze z przymusowej rekrutacji. Branicki w swoim liście do króla z dnia 1.03.1772 pisze, że: "w Lanckoronie i Tyńcu biorą z każdej wsi, co dziesiątego rekruta i pieniądze na jego utrzymanie" zaś w innym liście stwierdza, że " Walewski (komendant Tyńca) gwałtem spędza ludzi zdatnych do broni, nie zważając, czy kto ma dom i dzieci". Tak, więc wśród obrońców Tyńca znalazła się niewątpliwie pewna liczba Radziszowian, jeszcze wówczas nie bardzo rozumiejących, o co toczy się walka. Dla nich jedynie elementy religijne oraz osobiste krzywdy doznane od plądrujących okolice Moskali mogły stanowić motywację do walki. Zresztą i załoga twierdzy nie była zbyt przyjemnym sąsiedztwem dla okolicznych wsi i folwarków. Niezależnie od poboru rekruta twierdza musiała się sama zaopatrzyć w żywność. Więc:
"zbierano także z folwarków opactwa to, co jeszcze zostało po rabunku dokonanym przez Moskali". "Załoga tyniecka prowadziła zwykły ówczesnej wojnie proceder, zabierając kupcom bydło czy żywność, częściowo za zapłatą, a częściej odsyłając poszkodowanych po zapłatę do generalności w Bielsku. Przeprowadzono rekwizycję w okolicznych majątkach, zabierano bydło chłopom w pobliskich wioskach".
Dla przykładu - przed oblężeniem Tyńca przez Suworowa w maju 1772 roku zabrano do twierdzy bydło z Tyńca, Kostrzy, Sidziny i folwarku klasztornego. Tak, więc obrona Tyńca związana była również z ogromnymi stratami ekonomicznymi ludności. Oblężenie i atak na Tyniec rozpoczęli Rosjanie pod komenda Suworowa 21.05.1771 roku o godz. 2 nad ranem. Mimo znacznych strat (m. in. przejściowa strata ufortyfikowano wzgórza Winnica), po 8 godzinach atak zakończył się niepowodzeniem przy dużych stratach po obu stronach. Zabitych obrońców Tyńca grzebano na cmentarzu, Moskali w ogrodzie klasztornym lub wrzucano do Wisły. Rannych Rosjan na kilkudziesięciu wozach odwieziono do Krakowa i umieszczono w tamtejszych szpitalach.
Następny szturm na tyniecką twierdzę nastąpił 27.07.1771 roku. Wzięli w nim udział oprócz Rosjan również przeciwne konfederatom wojska królewskie pod wodzą Branickiego. I ten atak załamał się przy znacznych stratach oblegających. Podobne bezskuteczne ataki na twierdzę następowały jeszcze w nocy z 29 na 30 września 1771 roku oraz w nocy z 1 na 2 października. Również bezowocny okazał się ostatni przed nadchodzącą zimą, całodzienny szturm 9.11.1771 roku.
Załoga Tyńca nie tytko odpierała ataki, lecz również robiła wypady z twierdzy zarówno dla zdobycia zaopatrzenia jak też dla nękania znajdujących się w okolicy oddziałów wroga. Najsłynniejszą z akcji przeprowadzonych przez załogę tyniecką było precyzyjnie przygotowane i przeprowadzone zajęcie Wawelu w nocy z 1 na 2 lutego 1772 roku, który następnie był w ich posiadaniu blisko 4 miesiące (do 22.04.1772 roku).
Innym brawurowym wyczynem było zaskoczenie 700-sobowego oddziału kawalerii rosyjskiej wzmocnionego 100-osobowym oddziałem piechoty w dniu 22.04.1772 roku w Skawinie. Liczący 115 ludzi oddział tyniecki dokonał tu prawdziwego pogromu. Zginęło wówczas około 80 żołnierzy rosyjskich i zabrano cały transport żywności oraz znaczną ilość pieniędzy.
Rok 1772 był jednak ostatnim rokiem przedrozbiorowej Polski oraz doskonałości Konfederacji Barskiej. Kapitulowała również załoga Tyńca. Odbyło się to jednak nie wobec oblegających rosyjskich oddziałów Suworowa, lecz wobec znajdujących się w pobliżu (w rejonie Skawiny) wojsk austriackich. Nastąpiło to 13.07.1772 roku. Obrońcy twierdzy, po pozostawieniu broni opuścili Tyniec konwojowani przez Austriaków na drodze Tyniec - Skawina.
Tak w ogromnym skrócie przedstawiałyby się działania wojenne Konfederacji Barskiej w rejonie Tyńca.


Opactwo Tyniec

Charles François Dumouriez
 Po udanej misji, wszedł w skład Secret du Roi, tajnego gabinetu Ludwika XV.

W 1770 został wysłany do Polski, gdzie miał organizować za francuskie pieniądze korpus posiłkowy konfederacji barskiej. Ufortyfikował kilka twierdz na południu Rzeczypospolitej (Tyniec, Lanckorona, Częstochowa) i utworzył oddział piechoty konfederackiej. Został jednak pobity przez wojska rosyjs

kie pod wodzą Aleksandra Suworowa w bitwie pod Lanckoroną 23 maja 1771.
Wojna w Polsce 1770 i 1771. Z pamiętników generała Dumouriez'a .
 Wycofał się z Polski, a na jego miejsce zajął inny dowódca francuski, Antoine Charles du Houx de Vioménil.

Mimo zasług, kilka lat później ;
Po straceniu króla i po przegranej bitwie pod Neerwinden w 1793 roku, postanowił zmienić front. Aresztował ministra wojny i 4 komisarzy Konwentu Narodowego (oddał ich w ręce armii austriackiej), którzy usiłowali go zdjąć z dowództwa, podejrzewając o nielojalność. Następnie wezwał swoich żołnierzy do marszu na Paryż i obalenia rządu jakobinów. Próba ta spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem wojska i Dumouriez wraz z Ludwikiem Filipem Orleańskim musiał uciekać do obozu austriackiego.

Na krótko przed zdradą Francji spotkał się z Tadeuszem Kościuszką, który zamierzał uzyskać pomoc rewolucyjnej Francji dla planowanego powstania. Później, już w obozie wroga, przekazał szczegółowe plany insurekcji Prusakom, a ci Rosjanom.
Na emigracji jeździł od kraju do kraju i oferował swoje usługi kolejnym wrogom Francji: walczył przeciwko Napoleonowi, zachęcał Rosjan do desantu na wybrzeża francuskie, a od 1804 roku przebywał w Wielkiej Brytanii, gdzie rząd brytyjski (za wstawiennictwem admirała Nelsona) zapewnił mu stałą pensję i stanowisko doradcy parlamentu brytyjskiego.

Antoine Charles du Houx de Vioménil
 Antoine Charles du Houx de Vioménil podczas Konfederacji Barskiej dowodził siłami konfederatów po odejściu Charlesa Françoisa Dumourieza, brał udział w zdobyciu Wawelu i skuteczną obroną Wawelu przed wojskami Rosyjskimi, Austriackimi, Pruskimi.

Mało kto natomiast wie o fakcie zdobycia Wawelu przez konfederatów barskich w nocy z 1 na 2 lutego 1772 roku oraz jego równie bohaterskiej obronie.
Zdobycie Wawelu było zasługą grupy żołnierzy konfederackich, dowodzonych przez

siostrzeńca barona de Viomenila oraz Saillanta i Despresa. W ręce konfederatów wpadły Przytem nadzwyczajnie obfite we wszystko magazyny, które są pewno warte dwa miliony, możnaby tu tysiąc koni przez całą zimę karmić; mamy przetem wiele zboża, mąki i amunicyi; a teraz właśnie melduje mi pan Despres, że wynalazł wielki zapas sukna zielonego i że mogłoby być użyte na mundury strzelców oraz wzięty do niewoli cały garnizon rosyjski. Sam baron de Viomenil wyznawał, że choć od 23 lat służę w wojsku, a w żadnej wojnie nie widziałem czynu równie bohaterskiego.
Pozostawił pamiętnik Lettres particulières du baron de Vioménil sur les affaires de Pologne, en 1771 et 1772.

 Franciszek August Belcour



 Kaplica Konfederatów Barskich Lanckoronie


Obelisk na mogile konfederatów barskich w Brzozowie. Na pograniczu Starej Wsi i Brzozowa, około 1772 roku konfederaci barscy stoczyli bitwę z oddziałami rosyjskimi. Poległych pochowano we wspólnej mogile.
Drużbin, miejsce upamiętniające Wawrzyńca Potockiego, dowódcę wojsk konfederatów barskich, który zginął tu w czerwcu 1771 roku walcząc z wojskiem pruskim.
Wawrzyniec Potocki to jeden z głównych organizatorów konfederacji barskiej. Jego podpis figuruje na trzecim miejscu, zaraz po Michale Hieronimie Krasińskim i Józefie Pułaskim na akcie konfederacji z 29 lutego 1768 r. W dniu 8 marca 1769 roku kierował Wawrzyniec Potocki (a nie Kazimierz Pułaski jak twierdzi A. Pietrow, a za nim wszyscy pozostali) obroną fortyfikacji Okopów Świętęj Trójcy przed atakami Moskali, którzy po zdobyciu fortecy wymordowali wszystkich rannych konfederatów. Wawrzyniec Potocki w dniu 25 czerwca 1771 roku z około 350 ludźmi zatrzymał się na noc w Charchwie i Charchówku. Rankiem dał się zaskoczyć przez Mojżesza Langa. Spotkanie miało bardziej charakter jednostronnej rzezi niż regularnej bitwy. Lang kazał wszystkich wziętych do niewoli pozabijać. Z całej bitwy ocalało zaledwie 30 ludzi, poległo 200 konfederatów, a wśród nich broniąc się do końca również Wawrzyniec Potocki herbu Szeliga.
Okopy Świętej Trójcy pozostałość, brama Kamieniecka
Kaplica Konfederatów Barskich na górze Jasień. Zbudowana została w 1773 r. na pamiątkę potyczki, jaką w czasie konfederacji barskiej w 1771 r. stoczyły tu oddziały konfederatów z wojskami rosyjskimi generała Suworowa. Według tradycji poległo w niej ok. 200 żołnierzy konfederackich, a do niewoli rosyjskiej miał się dostać Maurycy Beniowski. Obok kaplicy znajduje się symboliczna mogiła poległych konfederatów z krzyżem.
Kapliczka mogiły Konfederatów w Lesie Groby.
 Remiszówka Grobowiec konfederatów barskich  Jest to zbiorowe miejsce pamięci ośmiu konfederatów barskich z oddziału Bierzyńskiego poległych 7 IX 1768 r. w walce z moskiewskim oddziałem gen. Drewicza
Klasztor Karmelitów Bosych w Zagórzu. W okresie konfederacji barskiej klasztor stał się ostoją dla jej żołnierzy. 29 listopada 1772 roku, podczas oblężenia przez wojska rosyjskie dowodzone przez generała Iwana Drewicza, zabudowania klasztorne zostały ostrzelane z armat; a ich część uległa spaleniu. Obrona klasztoru w Zagórzu była ostatnią bitwą konfederacji barskiej.
Konfederaci barscy. Dramat napisany po francusku przez Adama Mickiewicza a oddany wierszem na język polski przez Tomasza Olizarowskiego. Drames Polonais D'Adam Mickiewicz: Les Confédérés De Bar. Sztuka przedstawia epizod konfederacji barskiej z 1772: zdobycie Wawelu przez oddział konfederatów dowodzonych przez francuskiego pułkownika Claude`a Gabriela de Choisy. Mickiewicz swobodnie wprowadza też do akcji dramatu postacie Kazimierza Pułaskiego i ks. Marka Jandołowicza. Osnową tej sztuki jest intryga wokół postaci sprzyjającego konfederatom wojewody, i hrabiny, jego córki, młodzieńczej miłości Pułaskiego.
Polska Konfederatka, gen Pawła Jana Jerzmanowskiego.  Wysokość: 22,5 cm. Cesarskie wymiary: 23 x 23 cm. Rozeta średnica: 8,5 cm. Wysokość zespołu: 5,5cm.  Jerzmanowski był postacią wprost legendarną, jednym z najwybitniejszych oficerów polskich epoki napoleońskiej



Polska Konfederatka, autoportret Bacciarelli
Powstańcy Styczniowi w Polskiej Konfederatce, Józef Leniecki i Lucjan Korulski
Audiencja Franciszka Ignacego Narockiego Konfederata Barskiego u Napoleona w czasie kampanii polskiej w styczniu 1807 r. Zamek Królewski w Warszawie, cesarz przyznaje rentę wojskową stu luidorów Narockiemu za walkę o Polskę, liczy w tedy 117 lat, ma. Jean-Charles Tardieu.
Franciszek Ignacy Narocki (ur. 1690 ? w Witkach pod Wilnem, zm. 6 stycznia 1816 w Warszawie) – konfederat barski, sybirak, znany z długowieczności.
Według posiadanej prze

z siebie metryki chrztu miał urodzić się w 1690 jako syn Józefa i Anny. Znał łacinę i starożytnych autorów klasycznych. W młodości służył w wojsku. Odziedziczył po rodzicach niedużą gospodarkę, po utracie której utrzymywał się z dzierżaw majątków kościelnych.
Po zawiązaniu konfederacji barskiej w Sochaczewie 14 lutego 1769 został pisarzem przy marszałku konfederackim Felicjanie Franciszku Stępowskim. Pod dowództwem regimentarza Jana Bachowskiego brał udział w rekrutacji i ściąganiu podatków. Po klęsce oddziału Stępowskiego pod Sochaczewem (12 sierpnia 1769) wraz z Bachowskim przeszedł do konfederacji ziemi warszawskiej, gdzie miał dosłużyć się stopnia pułkownika. Należy zauważyć, że wymagałoby to bezpośredniego udziału w walkach partyzanckich, dosiadania konia i wykonywania innych czynności żołnierskich przez człowieka niemal 80-letniego.
22 kwietnia 1772 dostał się do niewoli pod Kętami po przegranej potyczce z podjazdem rotmistrza Czewnina (z dywizji Suworowa). W raporcie rosyjskim z bitwy był wspomniany pod nazwiskiem "Nargocki". W czerwcu 1772 trafił do obozu przejściowego na warszawskiej Pradze, następnie do obozów w Połonnem i Kijowie, skąd został zesłany do Kazania i Tobolska.
Wrócił do Polski na początku 1774 po ukazie amnestyjnym carycy Katarzyny II z 10 września (22 września według kalendarza gregoriańskiego) 1773. Po rozbiorach osiadł w Warszawie. Ubierał się tradycyjnie, nosił polski kontusz i szablę.
W 1807 zyskał sławę dzięki audiencji u Napoleona. Narocki, jako swoisty fenomen długowieczności i reprezentant polskich tradycji narodowych, został przedstawiony cesarzowi 28 stycznia 1807 przez szambelana księcia Aleksandra Sapiehę. Narocki przekazał Napoleonowi prośbę o zapomogę, w której powołał się na swój podeszły wiek (117 lat!) i uzyskał odpowiedź pozytywną - cesarz Francuzów przyznał mu dożywotnią pensję w wysokości 100 luidorów (około 3600 złotych polskich) rocznie. Audiencję Narockiego uwiecznił m.in. malarz francuski Horace Vernet.
Zgodnie z późniejszą tradycją, do późnego wieku zachował sprawność fizyczną.
Według aktu zgonu z 1816 r. dożył 125 lat. Został pochowany w katakumbach Cmentarza Powązkowskiego.

Pieśń konfederatów barskich z lat 1768–72
Stawam na placu z boga ordynansu,
rangę porzucam dla nieba wakansu,
dla wolności ginę,
wiary swej nie minę,
ten jest mój azard.
Krzyż mi jest tarczą, a zbawienie łupem,
w marszu nie zostaję, choć i padnę trupem
nie zważam, bo w boju —
dla duszy pokoju
szukam w Ojczyźnie.
Krew z ran wylana dla mego zbawienia
utwierdza żądzę, ukaja pragnienia
jako katolika —
wskroś serce przenika
prawego w wierze.
Matka łaskawa, tuszę, że się stawi,
dzielnością swoich rąk pobłogosławi,
a że gdy przybraną —
będę miał wygraną
wiary obrońca.
Boć nie nowina, Maryi puklerzem
zastawiać Polskę, wojować z rycerzem,
przybywa w osobie —
sukurs dawać tobie,
miła Ojczyzno!

Wojsko Króla Francji Ludwika XV









Brak komentarzy: