piątek, 16 stycznia 2009

Wspomnienie historyczne

Henryk Dąbrowski - twórca legionów polskich we Włoszech 1755-1818. Wspomnienie historyczne
Klemens Kołaczkowski
Kraków 1901

Jenerał Dąbrowski postępujący z marszałkiem Oudinot,
doszedł do Studzianki dnia 26-go listopada, zastał już jeden
most gotowy i przeprowadził swój korpus na prawo od drogi
z Zembina do Boryszowa, zajmując pozycyę w lesie sosnowym...


W błąd wprowadzony manewrami Napoleona podczas
budowy mostów, a jeszcze bardziej zmylony fałszywemi
wskazówkami marszałka Kutuzowa, dał admirał swojej armii
wprost przeciwną pozycyę i nazajutrz dopiero spostrzegłszy
błąd, skierował ją całą na spotkanie armii francuskiej, zajmującej pozycyę pod Brylem, po obu stronach głównej drogi z Wilna do Borysowa ; a zaraz dnia 28. listopada nad ranem silny atak przypuścił.
Dywizya Dąbrowskiego ustawiła się po lewej stronie drogi, a reszta piątego korpusu i legia nadwiślańska po prawej. Ognie karabinowe zagrzmiały na całej linii, a Dąbrowski dowodząc z szablą do góry wzniesioną, otrzymał kulą
ranę w rękę i musiał z placu boju ustąpić. Żal mu się zrobiło szabli pamiętającej wszystkie przygody legionów i miał ją za straconą.



Adjutant jednak jego, młodziutki Franciszek Mycielski , rzuci
się pomiędzy strzelców, pomimo gradu kul dotarł do miejsca, w którem jenera
zostal ranny, odszukał szablę i ku wielkiej radości i wdzięczności wodza, doręczył
mu drogą zgubę. Bitwa trwała dzień cały przy zmienayącem się powodzeniu; pod samą noc dopiero kirasyerzy Doumera, wsparci polskimi ułanami, osłabili rozpęd rosyjskich kolumn, z których 2.000 żołnierzy wzięto do niewoli, a resztę zmuszono do odwrotu na Stachowę , podczas gdy nasi mogli spokojnie cofnąć się do Zembina. Polskie korpusy straciły dnia tego około tysiąca ludzi; jenerał Zajączek odniósł ciężką, a jeneral Kniaziewicz lekką ranę. Jeneralowa Dąbrowska, gdzie i o ile to było możebnem,
starała się podczas tej kampanii pozostawać w kwaterze męża lub w niewielkiej odległości; mogła przeto zaraz zająć się rannym i odwiozła go do Wilna, potem do Warszawy i do Winnogóry. Tak więc nie doznał jenerał Dąbrowski tej boleści, by być
naocznym świadkiem stopniowego topnienia i upadku armii.
Spełniły się smutne przewidywania jenerała Dąbrowskiego! Z olbrzymiej armii, jaka przeszła Niemen w czerwcu, zaledwie dziesiąta część powracala w pięć miesięcy później,i to w jak opłakanym stanie! A nie tyle ją zgnębiły kule i szable nieprzyjacielskie , ile klimat,- częsty brak żywności i nieprzezorność wodzów. Sam Napoleon niepotrzebnie przyczynisię do powiększenia nieszczęść, bo nie zatrzymał się
w Smoleńsku, jak mu doradzali jenerałowie, ale dotarł do
Moskwy, gdzie z armii najwięcej ucierpiała kawalerya. Wszedł wprawdzie do starej stolicy Rosyi i mógł tę kartę w swojej historyi zapisać, lecz wszedł na to tylko, by zostać stamtąd wypartym przez pożar, który miasto ogarnął. Polacy z osłupieniem uczestniczyli w tej katastrofie, jaką zakończyła się kampania 1812 roku. Los, tak stale dotąd sprzyjający Napoleonowi, nie zdołał zapobiec nieszczęsnemu naszemu przeznaczeniu i znikły wszelkie nasze nadzieje!

Więcej...

Brak komentarzy: