piątek, 9 marca 2012

10 pułk Huzarów, 1812


10 Pułk Huzarów Księstwa Warszawskiego
10 Pułk Huzarów Księstwa Warszawskiego



14 września 1812 Napoleon polecił zajmować Moskwę. Jako pierwszy ulicami rosyjskiej stolicy przejechał 10. Regiment Huzarów Polskich płk. Jana Umińskiego.



Henryk Heine; PUŁK HUZARÓW WYSZEDŁ Z MIASTA...

Pułk huzarów wyszedł z miasta
Wśród wesołych trąb swawoli,
Ja powracam, drogie dziewczę,
Niosąc bukiet centofolii.
Pełno zgiełku, szczęku, wrzawy,
Serca chłopców biją z trwogą.
W twym serduszku pewno także Stanął któryś już załogą.
Tłum. Adam Mieleszko-Maliszkiewicz

Rozstrzelanie inspiratorów pożaru w Moskwie przez wojska Francuskie
Napoleon w spalonej Moskwie
17 Dywizja Jana Henryka Dąbrowskiego to dywizja którą dowodził generał Dąbrowski podczas wojny 1812 z Rosją.
Franciszek Wężyk;
Wiersz na Wojnę Moskiewską 1812 roku przez Wielkiego Napoleona prowadzoną
Powstańcie niezłomni męże!
Powstań z bronią Polsko cała!
Już błysły zgubne oręże,
Już Traba wojny zagrzmiała.
Czyliż dotąd nie słyszycie,
Jak Pan niebios gromy miota?
Dziś lub nigdy! Śmierć lub Zycie!
Chwała lub wieczna sromota!
Dzielni z pogromców Sarmaci!
Ludu od sławy kochany!
Kto z braci rozłączył braci?
Kto wam narzucił kajdany?
Kto miasta zmienił w pustynię?
Kto wsie napełnił pożogą?
Kto bezcześcił praw świątynie?
Kto je harda deptał noga?
Kto przebrał miarę zniewagi?
Kto druzgotał niemowlęta,
O zwaliska murów Pragi?
Ten to sam barbarzyńca dziki,
Zagłady naszej przyczyna.
Oto są nikczemne szyki,
Oto jest zemsty godzina.
Jeszcze wątpliwi stoicie,
Aż znak rzezi tyran wyda?
Dziś lub nigdy! Śmierć lub życie!
Sława, lub wieczna ohyda!
Jak wielkie zwycięstwo znamiona,
Ten co losem ziemi włada,
Zbawca nasz, bóstwo obrona,
Na skrzydłach piorunów spada!
Patrzcie jak trwoga pomiata
Wybladłe zuchwalców plemię!
Zadrżało z niemi pół świata,
Strach cisnął ludzi o ziemię.
Tu się krew morderców pieni,
Toną ciała w państwach nocy,
Tam zaś bracia ujarzmieni,
Wołają wsparcia, pomocy;
Wydrzemy ich z rąk despoty,
Niech w braciach znajdą mscicieli;
Tak złączonych siłą cnoty,
Żadna siła nie rozdzieli.
Uderzcie a zwyciężycie!
Krwią morderców spłyną rzeki,
Dziś lub nigdy, śmierć lub życie!
Sława, lub hańba na wieki!
W zaciekłej wojny pożarze,
W najwyższym wojny zapale,
Stoją wzniesione ołtarze,
Bogu, ojczyźnie i chwale!
Kogo w całym ciągu żywota,
Duszę od skazy zachował;
Komu świętą była cnota,
Kto ludzkość w sercu piastował;
Kto na skinienie ojczyzny,
W czystej dłoni mieczem błyskał;
Kto zagładzał nieszczęść blizny,
Kto ratował nie uciskał;
Niech śmierć srożeje dokoła,
Niech spiż pioruny wyzionie,
Sam Bóg strasznego anioła,
Zeszłe ku jego obronie.
Uderzcie a zwyciężycie!
Niech się toczy krwi strumienie!
Dziś lub nigdy! Śmierć lub Zycie!
Sława, lub wieczne zhańbienie!
Komu dni pięknych osnowę,
Przetnie w boju los łaskawy;
Kto szlachetną odda głowę,
Dla Boga, ojczyzny, sławy,
Nie zginie w przepaści czasów,
Stanie przy chwały zakresie,
A prosto z pola zapasów,
Bóg go do niebios przeniesie!
Cześć jego w każde zacisze
Przyjdzie z chwałą starożytną;
Ojczyzna w sercach zapisze;
Na grobie laury zakwitną!
Upadną gmachy warowne,
Czas ludy-ludom poświęci,
Lecz imię jego szanowne,
Przetrwa w cnotliwych pamięci.
Powstańcie niezłomni męże!
Powstań z Bronia Polsko cała!
Już błysły zgubne oręże,
Już trąba wojny zagrzmiała!
Czyliż dotąd nie słyszycie,
Jak Pan niebios gromy miota?
Dziś lub nigdy, śmierć lub Zycie!
Sława, lub wieczna sromota!

Brak komentarzy: